Polska - Słowenia 1:3. Biało-Czerwoni zagrają w Katowicach o brąz ME
Polscy siatkarze nie zdołali awansować do finału mistrzostw Europy. Po raz czwarty z rzędu w ME Biało-Czerwonych ograła Słowenia. Nasz zespól tylko w pierwszej partii dominował na boisku. Kluczowy okazał się drugi set wygrany przez rywali na przewagi 32:30, choć mieliśmy w nim setbole. W czwartej partii obroniliśmy chyba 10 piłek meczowych. W końcu jednak rywale dopięli swego i Słowenia po raz drugi z rzędu zagra o złoto ME.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z MECZU POLSKA - SŁOWENIA
Zaczęło się od wpadki organizatorów, bo zamiast słoweńskiego puszczono przed meczem serbski hymn. Nagranie po kilku taktach przerwano i przeproszono Słoweńców, jednak niesmak pozostał, a goście uznali to za prowokację z naszej strony.
Pierwszego seta pewnie wygrali Polacy 25:17. Dominacja Biało-Czerwonych nie podlegała dyskusji. Wilfredo Leon bombardował rywali potężną zagrywką, Bartosz Kurek i Michał Kubiak popisywali się potężnymi zbiciami, a nasz blok często zatrzymywał ataki Słoweńców. Pierwszą partię asem serwisowym zakończył Łukasz Kaczmarek.
Drugi set był znacznie bardziej zacięty. Słoweńcy poprawili grę blokiem i byli znacznie skuteczniejsi w ataku. W efekcie długo prowadzili. Polacy doszli ich na 20:20 po ataku Kuby Kochanowskiego. Po kontrze Łukasza Kaczmarka prowadziliśmy 24:22, ale nie wykorzystaliśmy dwóch setboli i końcówka była bardzo dramatyczna.
Polska - Słowenia w Katowicach. Doping kibiców w Spodku był ...
Partia rozstrzygała się na przewagi. Po stronie rywali kilka ważnych piłek skończył Jan Kozamernik, w naszym zespole nie mylił się Wilfredo Leon. Wojnę nerwów wygrali ostatecznie Słoweńcy zwyciężając 32:30, a ostatni punkt zdobył Toncek Stern.
W trzeciej odsłonie wicemistrzowie Europy poszli za ciosem i od początku uzyskali wyraźną przewagę. Nawet Leon i Kurek nie radzili sobie ze sforsowaniem słoweńskiego bloku, a rywale w szeregach których szalał Tine Urnaut się prawie nie mylili. Goście szybko odskoczyli na 13:5, a w grze naszej drużyny wyraźnie coś się zacięło. Nie pomagały czasy, które brał Vital Heynen. Na boisku pojawił się Kamil Semeniuk, ale i on nie odmienił losów seta, który przegraliśmy wysoko 16:25.
W czwartej partii Polacy nie mieli już nic do stracenia jeśli chcieli pozostać w grze. Seta znów lepiej zaczęli Słoweńcy prowadząc 6:3, ale później nasz zespół zdobył pięć punktów z rzędu, w czym spora zasługa Kubiaka, i to my utrzymywaliśmy później kilkupunktową przewagę. Słoweńcy za sprawą Kozamernika i Sketa doprowadzili do remisu 19:19, ale Leon ponownie dał nam prowadzenie 22:20. Przy zagrywkach myliły się obie strony i znów set skończył się na przewagi. Słoweńcy mieli trzy meczbole. Po zablokowaniu Leona już cieszyli się ze zwycięstwa, ale Klemen Cebulj dotknął siatki i po challengu sędziowie przyznali punkt Polakom. Jeszcze dłużej sprawdzany był atak Urnauta - to jednak tylko odwlekło koniec meczu, który skończył się skutecznym atakiem Sterna. Tę partię goście wygrali 37:35.
- Można mówić, że Słowenia to dla nas niewygodny rywal, ale ja uważam, że to przede wszystkim jest zespół, który bardzo dobrze się ze sobą czuje. Jest tam kilka gwiazd, jednak najważniejsze jest ich zgranie, bo w tym składzie grają już kilka lat i dobrze funkcjonują na boisku. To, że stają nam na drodze na czwartych ME z rzędu to przypadek, kwestia losowania. Nie pamiętam tak długich challengów jak dziś. Nie wiem kto sprawdzał te piłki - stwierdził Fabian Drzyzga, rozgrywający Polaków.
Zdaniem trenera Vitala Heynena kluczowe w tym meczu okazały się dwa elementy - nasza zagrywka nie wywierała na rywalach odpowiedniej presji oraz nasze nie najlepsze przyjęcie.
- Jesteśmy złamani. Naszym celem była gra w finale. Powiedziałem, że musimy walczyć od początku do końca, ale nasz poziom gry nie był wystarczający. To będzie trudne zadanie pozbierać tą ekipę - stwierdził belgijski selekcjoner Polaków, który niedzielnym spotkaniem z Serbią o brązowy medal pożegna się z naszą reprezentacją.
Polska - Słowenia 1:3 (25:17, 30:32, 15:25, 35:37)
Polska Drzyzga, Kurek, Leon, Kubiak, Kochanowski, Bieniek, Wojtaszek (libero) oraz Nowakowski, Kaczmarek, Łomacz, Zatorski (libero), Semeniuk
Słowenia Vincić, Stern, Pajenk, Kozamernik, Urnaut, Cebulj, Kovacić (libero) oraz Ropret, Stalekar, Sket
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
