
Mecz Albania – Polska
O spotkaniu, które odbyło się 10 września w Tiranie prawdopodobnie polscy kibice już dawno chcieliby zapomnieć. Polacy zagrali bardzo słabo i zasłużenie przegrali 0:2 z drużyną gospodarzy. Jest prawdopodobne, że był to ostatni mecz, w którym selekcjonerem reprezentacji Polski był Fernando Santos.
Niedzielny mecz jest jednak komentowany nie tylko w Polsce czy Portugalii. Jest o nim głośno również w Serbii. Bynajmniej nie ze względów sportowych. Chodzi o tatuaż, jaki ma na plecach strzelec drugiej bramki, Mirlind Daku, były reprezentant Kosowa, a który pokazał, gdy pokonał Wojciecha Szczęsnego i zdjął meczową koszulkę, celebrując gola.
Jest na nim napis „Katana 138” oraz but, depczący kawałek ziemi ze skrótem oznaczającym „Federalna Republika Jugosławii”
Kontrowersyjny tatuaż Albańczyka
„Katana” to pseudonim, jaki nosił jeden z dowódców Armii Wyzwolenia Kosowa (UÇK) Agim Ramadani, zabity podczas walk z Serbami. Choć UÇK walczyła o oderwanie kosowskich ziem od Jugosławii, jest uznawana przez Serbów (ale nie tylko, tak samo uznał Departament Stanu USA w 1998 r.) za organizację terrorystyczną. Ramadani zginął w 1999 roku podczas bitwy o miasto Košare, został uznany bohaterem Kosowa. Numer 138 odnosi się do oddziału, którym dowodził – 138. Brygadą UÇK.
Wspomnienie postaci związanej z UÇK oraz wspomnienie tzw. Wielkiej Albanii podczas konferencji po meczu wzbudziło głośne protesty ze strony Serbii. W tamtejszych mediach znaleźć można wezwania do reakcji ze strony UEFA. Zarówno europejska, jak i światowa federacja (FIFA) przyznają kary za manifestacje polityczne podczas meczów.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
dś