O sporym szczęściu może mówić mężczyzna, który w czwartek wieczorem leżał na torach tramwajowych w Zabrzu. Gdyby nie czujność motorniczego, to mogłoby się skończyć tragedią.
Jak informują Tramwaje Śląskie motorniczy zauważył mężczyznę w okolicy przystanku Szczęście Ludwika przy ulicy Mikulczyckiej. Było ciemno więc człowiek, który znalazł się na torach może mówić o wielkim szczęściu. Motorniczemu udało się zahamować w ostatniej chwili. Postój tramwaju trwał 12 minut. Policja zabrała mężczyznę, który był najprawdopodobniej w "stanie wskazującym".
Motorniczemu ani pasażerom podczas zatrzymania składu nic się nie stało.
Gratulujemy czujności motorniczemu, a władzom Tramwai Śląskich pracownika z refleksem. Mamy nadzieję, że zostanie odpowiednio nagrodzony.
Facet postanowił rozwiązać problem nierozwiązywalny w katolickiej 3 RP. Pewnie to jeden z 8 milionów wykluczonych z katolickiego polskiego społeczeństwa. Może nawet z rodziny eSBeckiej przeznaczonej do eliminacji...