Do pożaru doszło w jednym z mieszkań przy ulicy Łącznej w Łodzi. Zginął w nim 40-letni mężczyzna. Z dokonanych ustaleń wynika, że jego partnerka opuściła mieszkanie pozostawiając go w płonącym mieszkaniu, w czasie gdy on będąc w stanie nietrzeźwości prawdopodobnie spał. Gdy pożar w dalszym ciągu rozprzestrzeniał się, 49 – latka widziana była na klatce schodowej.
Nie wzywała pomocy, nie pomagała też innym sąsiadom w próbach ugaszenia pożaru, wręcz odmawiała jej udzielenia. W wyniku akcji przeprowadzonej przez straż pożarną, pożar został ugaszony. W mieszkaniu przy oknie znalezione zostało ciało mężczyzny. Kobieta była nietrzeźwa. Stężenie alkoholu w jej organizmie określono na około 1,6 %. Została przewieziona do szpitala, gdzie poddano ją obserwacji. We wtorek podjęta została decyzja o jej zatrzymaniu.
Poprzedzone to było przeprowadzeniem z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa dodatkowych oględzin spalonego mieszkania. Biegły stwierdził, że źródło ognia znajdowało się w okolicach piecyka, a przyczyną zdarzenia był najprawdopodobniej błąd w jego obsłudze. Jak wskazują dowodowy - prawdopodobnie przez nietrzeźwą 49-latkę. Kobieta ma usłyszeć zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym i sprowadzenia niebezpieczeństwa zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób.
