
Jens Haaning miał odtworzyć dwie ze swoich prac i zaprezentować je w muzeum sztuki nowoczesnej Kunsten w Aalborgu. Dostał na ten cel 534 tysiące koron duńskich, czyli równowartość około 330 tysięcy złotych. W dniu zaprezentowania prac okazało się że obrazy to dwie puste ramy.
Zlecenie na dwa obrazy Haaning dostał w 2021 roku. Obrazy te nazywają się „Średni duński dochód roczny" oraz „Średni austriacki dochód roczny". Oba przedstawiają banknoty przyklejone do płótna. Po odsłonięciu w muzeum dwóch pustych ram artysta próbował tłumaczyć, że to nowe dzieło. Zatytułował je „Bierz pieniądze i uciekaj”. Artysta zaprotestował tym samym przeciwko niskim wynagrodzeniom.
Praca polega na tym, że wziąłem ich pieniądze – wyjawił Haaning.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuji.pl!
Muzeum pozwało artystę. Właśnie zapadł wyrok
Muzeum pozwało mężczyznę do sądu. Chciało od malarza natychmiastowego zwrotu pieniędzy. Ten odmówił oddania 534 tysięcy koron. W poniedziałek, 18 września 2023 roku zapadł wyrok sądu w Kopenhadze. Haaning ma obowiązek zwrotu ponad 490 tysięcy koron. Pozostała kwota może zostać w kieszeni Duńczyka jako honorarium za „wykonaną pracę”.
Po całym zdarzeniu Haaning rozmawiał z rodzimą stacją telewizyjną TV2 Nord. Powiedział w rozmowie, że jest zdania, że muzeum Knusten zyskało sławę i olbrzymie pieniądze dzięki niemu.
Źródło: The Guardian/BBC