- On wydawał się być być wtedy tak potężny, że mógł sobie pozwolić na wszystko – wspomina tamten czas Susan Braudy w rozmowie z dziennikarzem „Today”.
Michael Douglas był wtedy u szczytu sławy, był bardzo wpływowy i bogaty i to, jak twierdzi Braudy, zachęciło go do przedmiotowego traktowania kobiet. Z każdym ich kolejnym spotkaniem było coraz gorzej, a kiedy byli w nowojorskim apartamencie gwiazdora w roku 1989 o mało co nie została przez niego zgwałcona.
CZYTAJ TAKŻE: Hollywood to bagno. Kevin Spacey, Dustin Hoffman... kto jeszcze molestował?
Braudy, która pisywała do takich gazet i pism, jak The New York Times, Newsweek i The Atlantic, mówi że wtedy spanikowała i po prostu uciekła z apartamentu Douglasa. Braudy mówi dziś, że opowiadała o tym koszmarnym spotkaniu wielu swoim znajomym, nie zdecydowała się jednak mówić o tym publicznie.
- Postanowiłam tylko sobie, że nigdy, przenigdy nie mogę pozostać z nim sama – mówi dziś Braudy i dodaje, że na samo wspomnienie tamtego spotkania robi się jej niedobrze.
CZYTAJ TAKŻE: Kevin Spacey znowu został oskarżony o molestowanie
Oskarża też gwiazdora o to, że czynił różne uwagi na temat jej figury, o tym jaki to wspaniały jest on w łóżku, Sam Douglas pytany o te rewelacje dziennikarzy stacji NBC News odmówił komentarza. Powiedział za to The Hollywood Reporter, że oskarżenie jest kompletnie sfabrykowane.
Kevin Spacey znowu oskarżony o molestowanie. Na policję w Londynie zgłosiła się trzecia ofiara aktora
Associated Press/x-news