Spis treści
Kacper Urbański i Michał Probierz na konferencji prasowej przed Portugalią
Konferencję prasową rozpoczęliśmy od pytań do Kacpra Urbańskiego. Przede wszystkim dziennikarze zapytali się 20-letniego pomocnika włoskiej Bolonii o sytuację klubową oraz jego nastawienie na Portugalię. Nie zabrakło również pytania o to czy czuje się już liderem tej reprezentacji.
- Jeżeli chodzi o moje doświadczenie w reprezentacji - po dziewięciu meczach czuje się bardzo dobrze. Chłopaki mnie znakomicie przyjęli. Czuje się liderem? Każdy z nas jest liderem, staramy się nie wychodzić ponad grupę. Chcemy tworzyć jedność w drużynie - rozpoczął na czwartkowej konferencji Kacper Urbański.
- Znamy bardzo dobrze Portugalczyków. Graliśmy z nimi w Warszawie, wiemy jaką mają jakość. Nie ma czegoś takiego, jak stwierdzenie, żeby zagrać mądrze. Chcemy po prostu zagrać swój mecz, to co przygotowaliśmy. Analizowaliśmy i wiemy co chcemy pokazać w jutrzejszym meczu - kontynuował pomocnik Bolonii.

- Każdy mecz to challenge, szczególnie na poziomie reprezentacyjnym. Wiadomo, że Portugalia jest jedną z najsilniejszych reprezentacji, ale do każdego meczu podchodzi tak samo. Z każdą drużyną chcemy wygrać i na pewno nie będziemy się bać - zadeklarował Urbański przed meczem 5. kolejki Ligi Narodów z Portugalią.

Probierz rozpoczął konferencję od życzeń szybkiego powrotu do zdrowia
- Chciałbym życzyć zdrowia Panu Jackowi, operatorowi TVP, który nie doleciał tutaj, bo zasłabł na lotnisku. Służby go odratowały, tak że w imieniu sztabu życzę dużo zdrowia - rozpoczął selekcjoner, Michał Probierz.
- Wyjechało dwóch zawodników. Mike (Ameyaw - red.) miał dodatkowe badania, okazało się, że musi pauzować. Przemek (Frankowski - red.) też około dziesięciu dni będzie pauzować. Jak to niektórzy mówili: po co Probierz powołuje tylu zawodników? Właśnie po to, bo w listopadzie zawsze było dużo urazów w reprezentacjach. Jesteśmy zabezpieczeni na dzień dzisiejszy. Na pewno zobaczymy po meczu, bo mamy grupę zawodników zagrożonych kartkami i wtedy podejmiemy decyzję o dowołaniu kogoś, jeśli by trzeba było - tłumaczył Probierz na konferencji prasową sytuację kadrową.
- Jest to naturalna kolej rzeczy, że bierzemy młodych zawodników. Wszystkie reprezentację, które znam to tak robią - mówił Probierz o powołaniu 20-letniego Antoniego Kozubala oraz Michała Gurgula. - To są zawodnicy, którzy potrafią grać i są przyszłością naszej reprezentacji. Tutaj zrobią wszystko, by się dostać do kadry meczowej, a potem do grania czy do składu - wyjaśnił.

- Zawsze będą spekulację. Jeżeli jest ktoś na boisku to ma możliwości bardzo duże i Piotrek (Zieliński - red.) jest fenomenalnym zawodnikiem, który może grać na wielu pozycjach. Jest mu o tyle łatwiej, bo w klubie (Interze Mediolan - red.) gra na podobnej pozycji. Zrobimy wszystko, by go wykorzystać jak najlepiej - zapewniał.
Probierz przejdzie na czwórkę obrońców? Stanowcza odpowiedź
Jeden z dziennikarzy swoje pytanie do selekcjonera rozpoczął od słów "Panie Trenerze... Zbigniew Boniek..." chcąc zadać podobne pytanie do byłego prezesa PZPN, który zwrócił uwagę na grę defensywną. Chodziło o grę z czwórką obrońców. Redaktor dokończył swoje pytanie, a selekcjoner wypalił: "Już odpowiedziałem w wielu wywiadach, jak Pan czytał: NIE" - krótka odpowiedź.
- Trudno żebym zmieniał ustawienie. To jest bardzo istotne, jeżeli chcemy grać ofensywnie, agresywnie i wysoko do przeciwnika. Coś kosztem czegoś. Zawsze tak jest. Trzeba pamiętać, że gramy z topowymi zespołami na świecie. One wykorzystują każdy nasz błąd. W klubach wielu zawodników się rozwija grając w tym ustawieniu. Chodzi o to, by wyeliminować błędy indywidualne - tłumaczył.
- Apeluje do tych młodych piłkarzy, aby rozsądnie wybierali kluby i przemyśleli zanim wyjadą. Bo to najbardziej dla nich jest istotne, by regularnie grali - zakończył apelem do młodych piłkarzy. Zapewne w nawiązaniu do sytuacji Jakuba Modera czy Jakuba Kiwiora odpowiednio w angielskim Brighton oraz Arsenalu.
Relacja (tekstowa) LIVE w GOL24 15 listopada w piątek od godziny 20:45 - zapraszamy!
Baba Jaga na oprawie meczu Jagiellonia - Molde. Sędzia przer...