Michał Probierz pożegna się z kadrą? Michał Listkiewicz wprost: Dramat, obłęd

Zbigniew Czyż
Wideo
od 7 lat
Gdybyśmy non stop zmieniali selekcjonerów, doszlibyśmy do jakiegoś obłędu. Reprezentacja potrzebuje stabilizacji a praca trenera kadry to nie to samo co praca w klubie. Michał Probierz powinien pozostać na swoim stanowisku - mówi w rozmowie z i.pl Michał Listkiewicz, były sędzia międzynarodowy, były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Przegrana ze Szkocją 1-2 na Stadionie Narodowym w Warszawie pogrzebała szanse reprezentacji na utrzymanie w Dywizji A Ligi Narodów. To duży cios dla kadry?
W 2022 roku Anglia też spadła do Dywizji B i jak się później okazało wyszło jej to na dobre. Nie przesadzajmy, w następnej edycji Ligi Narodów, w Dywizji B a nawet C zagrają reprezentacje, które mają porównywalny a nawet większy dorobek od naszej.

Po ostatnich niepowodzeniach kibice nie odwrócą się od reprezentacji?
Na pewno nie. Właściwie nigdy się od niej nie odwrócili. Jeden raz zdarzył się taki przypadek za mojej kadencji, gdy byłem prezesem PZPN-u, ale to dotyczyło cen biletów.

Michał Probierz powinien pożegnać się ze stanowiskiem selekcjonera? Jak dotąd poprowadził reprezentację w 17 meczach, notując z nią 7 zwycięstw, 4 remisy i 6 porażek.
Absolutnie nie. Gdybyśmy non stop zmieniali trenerów, doszlibyśmy do jakiegoś obłędu. Reprezentacja potrzebuje stabilizacji a praca selekcjonera to nie jest to samo co praca w klubie. Spójrzmy chociażby na Węgry, które od 5 lat prowadzi Marco Rossi. Pod jego wodzą Węgrzy zrobili bardzo duże postępy, to jest teraz poukładana i silna drużyna.

Michał Probierz mówi, że reprezentacja idzie w dobrym kierunku. Też ma pan takie wrażenie?
Jeśli chodzi o odwagę i pewną nawet fantazję w grze kadry, to ja się zgodzę z tym stwierdzeniem. Są fragmenty, gdy naprawdę fajnie się patrzy na naszą reprezentację.

Kadra gra bardziej ofensywnie, ale to nie przekłada się na skuteczność. Co więcej w Lidze Narodów nasza reprezentacja straciła najwięcej bramek spośród wszystkich drużyn, aż 16.
I to jest największy mankament, który trzeba zdecydowanie poprawić. Gra obronna, która zawsze była naszym mocnym punktem to jest obecnie dramat. Nie mamy obrońców o wysokich umiejętnościach. Może trener powinien przemyśleć to, czy nie warto grać czwórką w defensywie? Bo ja na przykład mogę sobie założyć, że chcę skoczyć w górę dwa metry, ale jeśli nie mam takich predyspozycji, to nie będę tego deklarował. Może warto byłoby postawić na bardziej doświadczonych obrońców z naszej Ekstraklasy a nie patrzeć już teraz na to co będzie za dwa, trzy lata. To co nasza reprezentacja wyprawiała w obronie w ostatnich meczach, to była katastrofa.

Po 14 miesiącach Michał Probierz wciąż wydaje się daleki od zamknięcia selekcji, jego wybory kadrowe coraz trudniej bronić, często mówi o błędach indywidualnych.
Zgadzam się, ale pamiętajmy także o wydarzeniach losowych. Jeśli z kadry wypada 5-6 zawodników na ważny mecz, to nic nie da się na to poradzić. Niestety, ale nasza reprezentacja nie ma takiego potencjału jak Brazylia, Hiszpanii czy Argentyna, które jeśli wystawią dwie jedenastki, to dwie zagrają na bardzo wysokim poziomie. Problemem naszej piłki jest to, że zbyt mało Polaków występuje w polskiej lidze i potem selekcjoner nie ma z kogo wybierać. Nie wszyscy też piłkarze grający w zagranicznych klubach występują w nich regularnie.

Reprezentacja Polski rokuje na najbliższą przyszłość? W przyszłym roku zagra w eliminacjach do mistrzostw świata 2026, brak awansu na mundial byłbym dużym krokiem wstecz dla polskiej piłki.
Jestem dobrej myśli. Widać chemię, fantazję, chęć oraz to, że piłkarze się lubią z trenerem. Jeśli jednak w każdym meczu będziemy tracić po co najmniej dwie bramki, to nie da się wygrywać spotkań. Dom buduje się od fundamentów, a drużynę od obrony. Trener musi wpoić w zawodników ofensywnych, że ważne jest także zabezpieczenie własnej bramki.

Rozmawiał Zbigniew Czyż

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

w
wprost: Dramat, obłęd
Zlikwidować reprezentacje, kopacze niech sobie grają w polskich ligach - tylko do tego się nadają
T
Turbodymomen
Do roboty nieroby francowate
T
To Ja
Miła to i tania rzecz w telewizji ujrzeć mecz,

Pędzę wtedy, to zmaganie chcąc obejrzeć na ekranie,

A tam sprawozdawca grzmi: Nasi mają więcej z gry!

Zdanie to nic nie oznacza, naszych leją w rytmie cza-cza,

Przez plac jadą jak po stole i ładują Polsce gole.

Ale po co ronić łzy? Nasi mają więcej z gry!

Ktoś wyjaśnił, że ta dziwność ma określić ich aktywność,

Że w grze wprawdzie są do kitu, ale więcej mają sznytu,

Większy fajer, większa faja, choć ich leją pięć do jaja!

Ale radość, hi hi hi! Nasi mają więcej z gry!

Gdyby - losu zarządzeniem - Chopin grał z Dreptakiem Heniem

W dwa Bechsteiny w jednej sali i by obaj naraz grali,

A ten Chopin smukłą ręką nostalgicznie, ślicznie, cienko,

A ten Henio głośno, basem, pięścią raz, a raz obcasem,

Sprawozdawca krzyknąłby: - On ma dużo więcej z gry!!!

Co nie znaczy, że jest lepszy, bo w zasadzie – pardon, 3,14eprzy.

Ale szybciej, ale głośniej, efektowniej i radośniej.

Bowiem u nas proszę panów kwitnie kult bałaganu,

Wrzasku, blasku i zamętu, lataniny i tętętu,

Innym lepiej! Ale my, mamy dużo więcej z gry!!!
D
Dirk Kowalski
Tak to jest jak pomija się takich piłkarzy jak Michał Mokrzycki, kaleki grają a prawdziwi piłkarze nie są powoływani.
s
slow
mamy pilkarzy gamoni taka jest prawda łacznie z zielinskim.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl