Miedź Legnica - Odra Opole
Miedź Legnica przystępowała do tego spotkania jako mistrz jesieni. Cztery dni wcześniej ograła w derbach Górnika Polkowice, zapewniając sobie ten tytuł, który oczywiście jest tylko umowny. Trener Wojciech Łobodziński zapewnił, że drużyna poświętowała to przez około 15 minut w szatni, a potem wróciła na ziemię i skupiła się na następnych meczach.
Pierwszym starciem rundy wiosennej - lecz rozgrywanym jeszcze tej jesieni - było starcie z Odrą na stadionie przy ul. Orła Białego w Legnicy. Łobodziński nie mógł skorzystać z zawieszonego Nemanjii Mijuškovicia i kontuzjowanych Krzysztofa Drzazgi i Michała Bednarskiego, ale jego zespół i tak był faworytem.
Pierwsza połowa to spora przewaga Miedzi, lecz brakowało jej precyzji lub po prostu szczęścia, tak jak w sytuacji, którą miał Mehdi Lehaire, lecz tylko obił słupek. Odra próbowała się odgryzać, ale prawdziwa jej przewaga zaczęła się po zmianie stron.
Życie gościom ułatwiła kontuzja lewego obrońcy Miedzi Juricha Caroliny. Reprezentant Curaçao już w 40 min musiał opuścić boisko, a zastąpił go Marcin Garuch, który nominalnie jest... prawoskrzydłowym. Trener Piotr Plewnia doskonale zdawał sobie z tego sprawę, dlatego Odra większość ataków przeprowadzała stroną Garucha i tworzyła sobie dużą ilość okazji, lecz nie potrafiła ich skutecznie wykończyć.
To zemściło się na gościach w 69 min. Maciej Śliwa oddał mocny strzał z mniej więcej 16 metra, piłka odbiła się od Mateusza Maćkowiaka i wpadła do bramki tuż przy słupku bezradnego Mateusza Kuchty.
Odra chciała się odgryźć, ale Miedź złapała wiatr w żagle i w samej końcówce przypieczętowała swoje zwycięstwo. W 88 min Michał Pawlik będąc we własnym polu karnym zablokował strzał Chuci ręką i sędzia Piotr Lasyk wskazał na "wapno". Do piłki podszedł Patryk Makuch i mocnym strzałem w środek bramki zdobył swojego ósmego gola w tym sezonie, jednocześnie ustalając wynik spotkania na 2:0.
To oznacza, że Miedź Legnica bez względu na wynik poniedziałkowego meczu Widzewa Łódź z Sandecją Nowy Sącz pozostanie liderem Fortuna 1 ligi po 18. kolejce.
