18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Miejsce kobiety jest w kuchni, przy garach. Co wy na to?

Robert Migdał, Hanna Wieczorek
Według CBOS, w 82 proc. polskich rodzin to kobiety prasują, w 81 proc. - piorą, w 67 proc. - gotują, w 58 proc. - sprzątają i myją naczynia/zdjęcie ilustracyjne
Według CBOS, w 82 proc. polskich rodzin to kobiety prasują, w 81 proc. - piorą, w 67 proc. - gotują, w 58 proc. - sprzątają i myją naczynia/zdjęcie ilustracyjne Piotr Warczak
Równouprawnienie w domu? To fikcja. Najnowszy raport Centrum Badania Opinii Społecznej o roli kobiet w rodzinie nie pozostawia suchej nitki na mężczyznach. Nie zawracają sobie głowy tak przyziemnymi sprawami, jak sprzątanie czy gotowanie. To na barkach kobiet spoczywa większość domowych obowiązków. Wbrew pozorom - niewiele się zmieniło pod tym względem w ostatnich 30 latach.

Od kilku lat słyszymy, że polskie społeczeństwo przechodzi rewolucję obyczajową, coraz więcej par decyduje się żyć na "kocią łapę", rodzi się coraz więcej dzieci w związkach pozamałżeńskich, a kobiety zamiast zajmować się wychowaniem dzieci, przejmują się przede wszystkim swoją karierą. Jak pokazuje najnowszy raport CBOS o roli kobiet w rodzinie, Polacy nadal są konserwatywni do bólu.

Większość dorosłych Polek - 59 procent - to mężatki, a te stanu wolnego zwykle nie pozostają w żadnym związku. Jeśli już mają partnera, nie decydują się na wspólne mieszkanie z nim. Tylko 5 procent kobiet żyje w konkubinacie (mieszka bez ślubu wspólnie z partnerem), a 4 procent w związku nieformalnym, a więc ma partnera, ale nie mieszka z nim. I choć coraz więcej osób deklaruje, że najlepszym modelem rodziny jest związek partnerski, w którym kobieta i mężczyzna w zbliżonym stopniu angażują się w sprawy rodzinne oraz zawodowe, są to na razie puste słowa. Ponieważ w większości rodzin na kobietach spoczywa zdecydowana większość domowych obowiązków.

Według CBOS, w 82 proc. polskich rodzin to kobiety prasują, w 81 proc. - piorą, w 67 proc. - gotują, w 58 proc. - sprzątają i myją naczynia. A panowie? No cóż... 88 proc. przyznaje się do wbijania gwoździ w ścianę i drobnych napraw (68 proc. chwyta za słuchawkę, żeby wezwać speca do zepsutej pralki). Ach, zapomnielibyśmy, na mężczyznach spoczywa także częściej obowiązek... wyrzucania śmieci.

Zmiany zachodzą powoli i widać wyraźnie, że im wyższe wykształcenie ma kobieta i w im większej miejscowości mieszka, tym częściej w praniu, prasowaniu, sprzątaniu i gotowaniu pomaga jej mąż lub partner życiowy. Podziałowi obowiązków domowych między małżonków sprzyjają także... wysokie dochody osiągane przez rodzinę.

Czy wyniki tych badań są wiarygodne? - To wszystko szczera prawda. Ja koncentruję się na graniu w piłkę, a kiedy wracam do domu, to tylko odpoczywam. Wtedy nawet dzieckiem się nie zajmuję. Żebym miał ciszę i spokój, narzeczona zabiera córkę na spacer - opowiada Sebastian Mila, piłkarz Śląska Wrocław. - Moja narzeczona to anioł: sprząta, gotuje, prasuje... Cenię u niej poświęcenie się dla rodziny - dodaje.

Dominika Figurska, aktorka Teatru Polskiego i serialowa (m.in. "M jak miłość" i "Lekarze"), a prywatnie mama trójki dzieci, na własnej skórze doświadcza każdego dnia, co to znaczy być Matką Polką. - Wszystko jest na mojej głowie. Pewnie dlatego, że jako kobieta potrafię robić wiele rzeczy naraz: gotować, zajmować się dziećmi i prasować. A mężczyźni? Zabierają się za jedną rzecz i dopiero, kiedy ją skończą, mogą zrobić coś innego. A i tak trzeba jeszcze po nich poprawiać. Poleganie na nich oznacza stratę czasu - dodaje aktorka.

Oczywiście, z roku na rok coraz więcej Polaków zapewnia badaczy CBOS, że najlepszy według nich model rodziny to ten, w którym domowe obowiązki są dzielone po równo. Ile jest w tym prawdy? - Właśnie mnie pan oderwał od przygotowywania obiadu. Kroję kapustę pekińską na surówkę. I to nie jest żart - zastrzega do słuchawki Jerzy Skoczylas, satyryk kabaretu Elita, wrocławski radny miejski. - U mnie w domu gotuje ten, kto akurat ma czas. Zakupy? Te większe robię ja. Nie pozwoliłbym, żeby żona dźwigała kartony z mlekiem lub sześciopaki wody. Natomiast do prania małżonka mnie nie dopuszcza, bo kiedyś takie pranie zrobiłem, że białe z kolorami pomieszałem - przyznaje się Skoczylas.

Bądźmy sprawiedliwi. Jest taka dziedzina, w której mężczyźni coraz chętniej wyręczają partnerki. I to z powodzeniem. Chodzi o wychowywanie dzieci, opiekę nad nimi. - Do moich obowiązków należy budzenie córek, robienie im śniadania i odwożenie do szkoły - zapewnia Rafał Jurkowlaniec, marszałek województwa. - A inne prace domowe? Żona tak samo jak ja ciężko pracuje, więc sam prasuję swoje koszule i sprzątam dom mopem - dodaje marszałek.

Także w przypadku opieki nad osobami kalekimi lub przewlekle chorymi kobiety i mężczyźni solidarnie dzielą się obowiązkami. Podobnie zresztą jak opieką nad domowymi pupilami. Panowie, na przykład, nie wykręcają się od spacerów z psami.

Coraz częściej w polskich rodzinach wspólnie podejmuje się różne decyzje. Bo choć nadal to Polki decydują zwykle, co będzie na obiad lub co trzeba kupić "na bieżąco" do domu, to już o większych wydatkach - takich jak zakup pralki, samochodu czy telewizora - rodziny decydują wspólnie. Wspólnie też ustalają, jak spędzą wolny czas i gdzie pojadą na wakacje. Jednak w tej sferze życia domowego decydujący głos mają kobiety.

Jasno więc widać, że w większości polskich rodzin sprawy domowe spadają na kobiety - i te pracujące, i te, które nie pracują.
Jak widać, współczesna Polka powinna dbać o ognisko domowe (prasować, prać, gotować i sprzątać), odpowiadać za domowe finanse i zarabiać - koniecznie nieco mniej od swojego partnera. Mąż ma wyprowadzać psa na spacer, wyrzucać śmieci, zarabiać więcej od żony i pomagać jej w wychowaniu dzieci. Od współczesnej Polki spora część społeczeństwa nadal więc wymaga, by dbała o domowe ognisko, tworzyła domową atmosferę. Słowem, była Matką Polką. I choć nie wszystkim kobietom to odpowiada, wiele z nich zostaje wprzęgniętych w kierat codziennych obowiązków. Zawieszone między pracą a domem, bez oparcia w partnerze są sfrustrowane. Sfrustrowane są też te, których pracą jest jedynie zajmowanie się domem i rodziną.

Z badań CBOS wynika, że tylko 48 proc. przebadanych kobiet deklaruje, że pokrywa się preferowany przez nie i praktykowany model rodziny. Pozostałe 52 procent przebadanych uznało, że inaczej sobie wyobraża "idealną" rodzinę. Co im się nie podoba? Większość narzeka, że ma zbyt mało czasu dla rodziny, zaraz potem frustracje powodują... zbyt duże obciążenia obowiązkami rodzinnymi, które nie pozostawiają czasu na pracę zawodową. Trzecim powodem do niezadowole-nia jest brak partnerstwa w związku.

A tak przy okazji, jeśli przyjrzymy się uważnie polskiemu życiu publicznemu, przekonamy się, że odzwierciedla ono model polskiej rodziny. Zdecydowanie patriarchalny. Na 16 rządów powołanych od 1989 roku, tylko w jednym funkcję premiera pełniła kobieta - Hanna Suchocka. I jak pamiętamy, alians ten nie wytrzymał próby czasu, zakończył się rozwodem i przedterminowymi wyborami. Nie da się zaprzeczyć, że w kilku radach ministrów po 1989 r. powierzano kobietom ważne funkcje - ministrów, a raz czy dwa nawet wicepremierów. Tyle że tak jak w prawdziwej polskiej rodzinie, tak w polskiej polityce kobiety mają jasno określone granice.

Tak jak Zyta Gilowska mogą się zajmować finansami państwa(to one przecież trzymają w rękach domowy budżet) lub szkolnictwem - tak jak Katarzyna Hall. Ostatecznie można im powierzyć resort zdrowia - rządziła nim Ewa Kopacz. Do innych zadań nie są delegowane, a jeśli im się już zdarzy pełnić jakieś eksponowane stanowisko w "męskim" resorcie, cała Polska robi zakłady, kiedy się zblamują. Wystarczy przypomnieć sobie komen-tarze po powołaniu Danu-ty Waniek na wiceministra MON.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Miejsce kobiety jest w kuchni, przy garach. Co wy na to? - Gazeta Wrocławska

Komentarze 70

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

X
XxAdrianowskyxX
Kobiety też powinny pracować. Moja mama pracuje na stacji benzynowej (na razie jest na zwolnieniu lekarskim) i co jak znajdzie faceta to co on będzie robił z niej kurę domową! Nie!
Dajcie paniom łaskę.
U
Uważny czytelnik
Astra ma rację - kobiety znacznie lepiej sprawdzają się poza kuchnią/domem. Wspomagam swoje kobiety zwłaszcza w kuchni. Z prostego powodu - bo ja potrafię gotować i mam zmysł smaku. A panie bardzo często nie potrafią noża trzymać, nie mówiąc o zgotowaniu NAWET prostego rosołu. Mam sporą próbkę do porównań - dotyczy to nawet WIELOLETNICH gospodyń domowych (np. 75 lat, w życiu pracowała zaledwie 10 - reszta to kuchnia i sprzątanie).
Bez kobiet byłoby nam źle - ale w kuchni to raczej niewiele z nich (może obrać ziemniaki, najwyżej będzie trzeba opatrywać rany cięte).
t
tylko PIS
To jest oczywiste Prawo Naturalne. Kobieta powinna byc zawsze powolna swemu mężowi o każdej porze dnia i nocy a to może zapewnić jej stała obecność w domu - wszystkie inne rozważania to jest liberalstwo i lewactwo inspirowane przez siły masońskie.
h
he
kto CI wmówił że siedzenie 12 godzin za biurkiem z garbem i szefem na plecach to wyższe cele?
E
Edyward
Nic więcej.
t
tak
oczywiście, najlepiej niech leżąc w łóżku wyciaga łapki i gotuje strawę na gazie. To dobre rozwiązanie, a nawet ekonomiczne, niepotrzebna nam sypialnia.
K
Kobietapotrafi
matołku.
A
Astra
Sam sobie ciasto zagniataj. Współczesne kobiety są stworzone do wyższych celów, jak choćby potrafią realizować się zawodowo i niezłe pieniądze zarabiać. I nie jest sensem mojego życia zagniatanie ciasta, zapewniam.
o
otton
50000km od domu to prawie w domu ;)
A
ARECKI
Odezwał się chłop pańszczyźniany. Z łaski swego pana skończył kurs czytania i pisania. A teraz śmie głos zabierać.
L
LOL
Jedni i drudzy to żydokomunistyczne sługusy - zbiorowa inteligencja na poziomie muła!...LOL
p
proste!
ale stary zap..la ostro i zarobia na WSZYSTKIE potrzeby-nie tylko na waciki.. :)
K
Kasia
I co z tego,ze w biedronce???Zadna praca nie hańbi.
,
Nie nie przesadziłam .A w międzyczasie urodzi dziecko .
j
ja
W normalnym kraju o ustabilizowanej sytuacji gospodarczej nie do pomyślenia jest, żeby człowiek wykonujący normalną pracę, na cały etat, dzień w dzień od pn do pt nie był w stanie utrzymać siebie nie wspominając już o rodzinie. I nie pisz mi tutaj że jak mi się nie podoba to mogę sobie zmienić pracę, bo ciekawa jestem kto wtedy będzie po tobie sprzątał, zbierał psie kupy, zabierał Twoje śmieci
Wróć na i.pl Portal i.pl