Mężczyzna został pogryziony przez niedźwiedzia w okolicach nieistniejącej wsi Hulskie. Jest jednym z dwóch mieszkańców tej opuszczonej wsi. Nie pochodzi z Bieszczadów. Jest obcokrajowcem. Osiedlił się tu kilkanaście lat temu i poświęcił się ekologii.
Prawdopodobnie w niedzielę znalazł się na terenie zrębu, w pobliżu którego jest gawra. Tam zaatakował go drapieżnik. Niedźwiedzie o tej porze roku przygotowują się do zimowego snu i są rozdrażnione oraz niebezpieczne.
Na szczęście towarzyszył mu drugi mężczyzna. To on powiadomił służby o ataku i podał współrzędne, dzięki którym szybko dotarła pomoc.
Ranny 56-latek został przetransportowany przez GOPR Bieszczady i OSP Zatwarnica do drogi, gdzie przejął go zespół R0174 stacjonujący w Lutowiskach. Następnie z pomocą Ochotniczej Straży Pożarnej Lutowiska, i PSP Ustrzyki Dolne, którzy zabezpieczyli lądowisko dla śmigłowca LPR, został przetransportowany drogą lotniczą do szpitala specjalistycznego, prawdopodobnie w Krośnie.
Jak podkreśla Bieszczadzkie Pogotowie Ratunkowe ponad trzygodzinna akcja była niezwykle trudna i dynamiczna ze względu na deszcz, mrok i zimno.
