Obecnie funkcjonujące przepisy umożliwiają właścicielom sklepów odmówienie obsługi klienta, jeśli nie ma on zasłoniętych ust oraz nosa. Podstawą do takiego działania są względy bezpieczeństwa.
Ministerstwo Zdrowia planuje jednak pójść dalej i "doprecyzować" zapis w ustawie, dotyczący zasłaniania twarzy.
Koronawirus. Rozpoczęły się policyjne kontrole w tramwajach ...
Wyższe kary za brak maseczki
- Dla uniknięcia jakichkolwiek nieporozumień zechcemy w trybie pilnym doprecyzować zapis o obowiązku zasłaniania nosa i ust, tak by przedstawiciele podmiotów handlowych mieli pełną jasność, że nie powinni obsługiwać klientów narażających innych na zakażenie - powiedział rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Jeden z projektów zakłada wprowadzenie przepisów, które umożliwią właścicielom sklepów niewpuszczenie osoby bez zasłoniętej twarzy do sklepu. Przedsiębiorcy skarżą się, że w tej chwili nie mogą samodzielnie wyegzekwować od klientów noszenia maseczki czy przyłbicy. Nowe przepisy miałyby dać im dużo większe możliwości w tym zakresie.
Ale - jak poinformował rzecznik resortu zdrowia - zmiana przepisów będzie też dotyczyła wyższych kar dla sklepów za nieprzestrzeganie zasad bezpieczeństwa i obsługiwanie klientów, którzy nie mają zasłoniętej twarzy.
- Wzmocnienie zapisów będzie zapewne rodzić też konsekwencje wzmocnienia przepisów karnych, zawartych już w ustawie, a dotyczących kar właśnie dla podmiotów handlowych za nieprzestrzeganie norm sanitarno-epidemiologicznych i narażanie klientów na zakażenie – powiedział Andrusiewicz.
Być może projektem zmian przepisów Sejm zajmie się już w przyszłym tygodniu.
