Trzy tysiące osób w Piekarach na Misterium Męki Pańskiej
W Wielki Piątek do Piekar zjechało się wielu wiernych, aby zobaczyć Chwalebne Misterium Męki Pańskiej. Jest to przeżycie, które łączy teatr i modlitwę. Przybyli na kalwaryjskie wzgórze mieli okazję zobaczyć przedstawienie męki Jezusa. Aktorzy-amatorzy, scenografowie i wszyscy zaangażowani starają się jak najlepiej oddać atmosferę i wydarzenia sprzed dwóch tysięcy lat.
— Mimo niesprzyjającej pogody, szacunkowo trzy tysiące osób przybyło do Piekar, żeby przeżywać wspólnie w sanktuarium Wielki Piątek: tajemnice, męki, śmierci Pana Jezusa, ale także prawdę o zmartwychwstaniu – mówi Mateusz Mezglewski, przewodnik sanktuaryjny z bazyliki piekarskiej.
Przewodnik podkreśla, że ostatnim akcentem było przejście do odnowionego kościoła kalwaryjskiego, którego wnętrze mówi o zmartwychwstaniu. Świątynia jest własnie pod tym wezwaniem. Tam też zgromadzeni ludzi modlili się przed piekarską kopią Całunu Turyńskiego. Jak wierzy wielu katolików, całun jest odbiciem ciała ukrzyżowanego Jezusa. Badania naukowe pokazują, że na tego typu materiale człowiek nie byłby w stanie niczego namalować.
— Towarzyszyła temu myśl, że całun został nazwany papieża Benedykta XVI nazywany ikoną Wielkiej Soboty. Jest taką bramą, która nas wprowadza w tę tajemnicę zmartwychwstania. Zapowiada to, co jest finałem tych dni, które teraz przeżywamy – dzieli się z nami Mateusz Mezglewski.
„To nie jest teatr”
W przygotowanie misterium było zaangażowanych około sześćdziesięciu aktorów. Razem z osobami odpowiedzialnymi za inne kwestie, przygotowujących była setka. Pierwsza część misterium była wystawiona już w Niedzielę Palmową. W całym przedsięwzięciu jednak nie chodzi o wystawienie swego rodzaju sztuki, a o coś więcej.
— Na pewno nie jest to teatr. Myślę, że w taki sposób nie podchodzą do tego ani ci, którzy to przygotowują, ani większość tych, którzy tutaj przybywają. To przede wszystkim czas modlitwy, czas zmierzenia się z tą prawdą, która jest zawarta w Ewangelii. Odnosi się ona do naszej wiary - do tego, że przez cierpienie i trudy jednak idziemy w kierunku pewnego zwycięstwa, które pan Jezus na krzyżu nam obiecał i pokazał. Pokazał, że właśnie taka trudna droga ma sens i nie kończy się właśnie w piątek, ale dopiero w Wielkanoc – wyjaśnia przewodnik.
Wielkie powroty misterium do Piekar
Nie każdy o tym wie, ale pierwsze misteria na piekarskiej kalwarii mają już ponad sto lat. Inicjatorem był Emil Wartini. Tak, jak wskazuje brzmienie jego nazwiska – miał włoskie korzenie. Ten piekarzanin skrzyknął innych mieszkańców i około 1900 roku wystawiono pierwsze misterium.
— W 1908 roku gazeta „Katolik” (to też inne źródła historyczne przytaczają) podaje, że na obchody Wielkiego Czwartku i Wielkiego Piątku do Piekar przybyło dwadzieścia tysięcy osób – twierdzi Mateusz Mezglewski.
Niestety, piękny zwyczaj przerwała I wojna światowa. Po około stu latach wrócił on w 2015 roku na kalwaryjskie wzgórze. Misterium było wystawiane aż do wybuchu pandemii. 2023 rok jest pierwszym, po tym okresie. Choć w tym roku nie były pokazywane wydarzenia Wielkiego Czwartku (jedynie Wielkiego Piątku i Niedzieli Palmowej), to organizatorzy zapowiadają, że w przyszłym roku już je zobaczymy.
Nie przeocz
- Futurystyczny dom: jedyny taki na Śląsku. "Cegła, bryła, ceramika. Jest jak rzeźba"
- Tysiące górników spędzało tu wakacje w PRL. Dziś już nie ma śladu po DW Rymer w Wiśle
- To Śląska Atlantyda! 70 lat temu na dnie tego jeziora toczyło się życie
- Najlepsze zbiorniki do łowienia ryb w woj. śląskim. Tu warto wybrać się na ryby
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
- Kończą budowę luksusowego hotelu Mercure w Szczyrku. Tak będzie w środku! BAJECZNIE
- Pobierz NAJPIĘKNIEJSZE kartki na Wielkanoc 2023. Za darmo. Wyślij znajomym i rodzinie
- Miasta w Śląskiem z największą liczbą mężatek. Ciekawi? Sprawdźcie!
- Wybieramy w woj. śląskim KOBIECĄ TWARZ ROKU 2023. Oto LIDERKI w kategorii MATKI