Morawiecki o Rosji w "La Stampie": Nie możemy pozwolić na sytuację, że kata zamienia się w ofiarę

Wojciech Rogacin
Szymon Starnawski /Polska Press
Premier Mateusz Morawiecki w rocznicę zakończenia II wojny światowej udzielił wywiadu włoskiemu dziennikowi "La Stampa". Powiedział m.in., że w debacie historycznej nie można się zgodzić na narrację Rosji, bo dla Polski oznaczałoby to zaakceptowanie kłamstwa. - Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której kata zamienia się z ofiarą - powiedział.

Polska delegacja rządowa nie została zaproszona na obchody Dnia Zwycięstwa w Rosji. Co prawda z powodu koronawirusa te obchody, odbywające się tradycyjnie 9 maja, zostały w tym roku odwołane przez prezydenta Władimira Putina, jednak dyplomatyczny afront jest faktem.

Niezgoda na rosyjską narrację

Włoska gazeta "La Stampa" przeprowadziła wywiad z polskim premierem Mateuszem Morawieckim, którego zapytała między innymi o to, jak odczytuje fakt braku zaproszenia ze strony władz Rosji. Gazeta przypomina, że i polska nie zaprosiła Putina na ubiegłoroczne obchody 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej.

- Wykluczenie Polski z obchodów świadczy o warunku stawianym przez Moskwę: aby wziąć udział w debacie historycznej, należy zaakceptować rosyjską narrację. Dla Polski oznaczałoby to trzymanie się kłamstwa. Nie możemy pozwolić na sytuację, w której kata zamienia się z ofiarą - powiedział Morawiecki. - Pakt Ribbentrop-Mołotow był przygotowaniem wspólnej agresji na Polskę, podziału obszarów wpływów i okupacji innych krajów regionu Morza Bałtyckiego - Litwy, Łotwy i Estonii. W wyniku tej decyzji miliony obywateli zostały poddane masowym represjom - dodał polski premier.

Polska nie szanuje miejsc pamięci żołnierzy Armii Czerwonej?

Morawiecki został zapytany również o zarzuty Rosji, jakoby Polska nie szanowała pamięci wielu żołnierzy Armii Czerwonej, którzy polegli w walce z nazistami. Morawiecki odpowiedział na to, że przez niemal 50 lat po wojnie Armia Czerwona przebywała na terytorium Polski, narzucając reżim komunistyczny wbrew woli zdecydowanej większości Polaków.

- Aktywność Armii Czerwonej na naszym terytorium z pewnością nie miał na celu przywrócenia naszej niezależności, wręcz przeciwnie - raczej oddalenie nas od suwerenności. Aby ją odzyskać, musieliśmy czekać do 1989 roku

- mówił premier.

Włoski dziennikarz dopytywał jednak premiera o rozbieranie pomników żołnierzy Armii Czerwonej w Polsce. - Konieczne jest rozróżnienie między demontażem lub przekształceniem muzealnych symboli zniewolenia Polski w obiekty muzealne a szacunkiem dla grobowców żołnierzy Armii Czerwonej - odpowiadał premier.

Morawiecki dodał, że władze polskie otaczają opieką miejsca pochówku wszystkich żołnierzy poległych na naszym terytorium, niezależnie od ich narodowości.

- Wszystkie grobowce są utrzymywane i odtwarzane przy pomocy polskich środków publicznych. Chciałbym, aby Rosja okazała podobny szacunek dla miejsc pochówku Polaków, którzy byli ofiarami represji sowieckich

- dodał Mateusz Morawiecki.

Polscy bohaterowie nie cieszą się honorami, na jakie zasługują

Premier, pytany o to, jak odniesie się do niezaproszenia polskich żołnierzy na defiladę zwycięstwa w Londynie w 1945 roku powiedział, że Polacy wypełnili w czasie wojny swoje zobowiązania wobec sojuszników i wsławili się heroizmem, walcząc na wielu frontach. Wymienił m.in. bitwę o monte Cassino a także Bitwę o Anglię.

- Niestety, z powodu zaangażowania Europy w zimną wojnę i włączenia Polski do bloku ZSRR, polscy bohaterowie nie cieszą się honorami, na jakie zasługują. Wielu dowódców, takich jak generał Sosabowski lub generał Maczek, zostało zmuszonych do emigracji, gdzie do końca życia wykonywali ciężką pracę fizyczną. Część z nich została również pozbawiona obywatelstwa polskiego, a ci, którzy zdecydowali się na powrót do Polski, np. Kapitan Witold Pilecki, który dobrowolnie zamknął się w Auschwitz, aby przekazać stamtąd raport sojusznikom, skazani zostali na śmierć przez władze komunistyczne - mówił Morawiecki.

Niech Austria ocali pozostałości obozu Mauthausen-Gusen

Mateusz Morawiecki zaapelował do władz austriackich o to, by zadbały o miejsca pamięci takiej, jak były obóz koncentracyjny Mauthausen-Gusen, który był miejscem eksterminacji polskiej inteligencji, Żydów polskich i europejskich, a także kilku tysięcy obywateli Włoch.

- Pomimo cennych inicjatyw miejscowej ludności do tej pory państwo austriackie nie podjęło żadnych rzeczywistych działań. Dlatego nadal uważam, że należy podjąć inicjatywę zakupu tych terenów, aby zapewnić odpowiednie upamiętnienie i zbudować tam centrum edukacyjne. Niech będzie ostrzeżeniem dla przyszłych pokoleń, aby w ten sposób nie można było deptać ludzkiej godności - mówił polski premier.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wiemy ile osób zginęło w powodzi

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 6

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
8 maja, 20:59, gość:

100% zgody z tym co premier powiedział. Ruskie mają potężny problem z zakłamywaniem historii. Wydaje im się, że im wszystko wolno.

PIS kocha zaklmaywanie historii i pedofile wsrod kleru.

G
Gość

Precz z PISem i ich pedofilskim klerem katolickim! Niech zyje nowy film Tomasza Sekielskiego ktory pokazuje pedofilskie oblicze PISowskiego kleru.

r
rew

Czym najlepiej zamydlić ludziom oczy, żeby nie widzieli bieżącej złej sytuacji w kraju? Polityką historyczną.

A
Antoni Adam

I POmyśleć, że 9 maja 2013r. czołówka "Wiadomości" w TVPlatforma rozPOczynała się od defilady wojsk rosyjskich na Placu Czerwonym,były czerwone gwiazdy, żołnierze z Putinem i Szojgu w limuzynie, ehhh to były czasy...ale przecież nie mogło być inaczej w końcu w 2007r. gdy Donald T. został premierem to rosyjskie gazety pisały o tym wydarzeniu "nasz człowiek w Warszawie".

g
gość

100% zgody z tym co premier powiedział. Ruskie mają potężny problem z zakłamywaniem historii. Wydaje im się, że im wszystko wolno.

S
Simba

Tak trzymać Panie premierze, konkretnie i zdecydowanie.

Wróć na i.pl Portal i.pl