Zanim jednak zaczniemy patrzeć na formę reprezentantów Kolumbii, Senegalu i Japonii, wypadałoby spojrzeć na weekendowe osiągnięcia Biało-Czerwonych. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że jeśli nasi piłkarze będą w dobrej formie, to nie powinni oglądać się na grupowych rywali.
O formie naszego kapitana nie ma co dyskutować. Robert Lewandowski strzela gole, aż miło (ostatnio hat-trick w meczu z HSV). Cieszy również fakt, że nie musi już grać w każdym meczu. Od czasu do czasu w pierwszej jedenastce Bayernu Monachium zastępuje go Sandro Wagner. Dzięki temu powinniśmy uniknąć sytuacji z Euro 2016. Wówczas „Lewy” przyjechał na turniej po wyczerpującym sezonie, co odbiło się na jego dyspozycji w reprezentacji.
Na dzień dzisiejszy wydaje się mało prawdopodobne, by Adam Nawałka - podobnie jak w turnieju we Francji - postawił na duet napastników: Lewandowski - Milik. Napastnik Napoli dostaje szansę do trenera Maurizio Sarriego, jednak jego występy mają jak na razie charakter czysto symboliczny. Polak wchodzi na końcówki. W niedzielę zagrał zaledwie trzy minuty przeciwko Interowi (0:0).
W ostatnich tygodniach bryluje Łukasz Teodorczyk. Najpierw hat-trick, później dublet, a w niedzielę strzelił niezwykle ważną bramkę przeciwko Royal Antwerp. Jego Anderlecht wygrał 2:1, a „Teo” z bilansem sześciu goli w trzech ostatnich meczach, znów stał się ulubieńcem publiczności. W całym sezonie ma już 10 trafień.
Sytuacja naszych pomocników grających w ligach zagranicznych jest daleka od ideału. Z powołanych kadrowiczów po 90. minut zagrało tylko dwóch: Karol Linetty (przegrana Sampdorii z Crotone 1:4 i żółta kartka) i Maciej Rybus (Wygrana Lokomotivu z Uralem 2:0).
Medialną burzę wywołał Grzegorz Krychowiak. Pomocnik West Bromwich Albion został zmieniony w 59. minucie przegranego meczu przeciwko Leicester City (1:4). Gdy 28-latek schodził z boiska, zaczął gestykulować w stronę Alana Pardew, po czym… nie podał mu ręki.
- Nie pokazał szacunku, ale trudno mu się dziwić. Przez pierwszą połowę pokrył na murawie każde źdźbło trawy. Po jego zejściu West Brom stracił całkowitą kontrolę nad meczem - napisał Paul Suart na łamach „Birmingham Mail”. Pomimo zamieszania z trenerem, lokalny dziennik przyznał mu najwyższą notę w swoim zespole - 7,5 (w skali 1-10).
20. minut w szlagierze Interu z Napoli zagrał Piotr Zieliński. Pięć minut dłużej na boisku spędził Jacek Góralski z Ludogorca Razgrad (wygrana 3:1 z z Czerno More Warna i żółta kartka). Niestety z ławki rezerwowych nie podniósł się Kamil Grosiki. Jego Hull pokonało Norwich 4:3.
W obronie bez fajerwerków, ale stabilnie. Całe spotkania rozegrali: Łukasz Piszczek (Borussia Dortmund wygrała z Eintrachtem Frankfurt 3:2), Kamil Glik (wygrana Monaco ze Strasburgiem 3:1), Thiago Cionek (Spal zremisowało z Weroną, a Polak obejrzał żółtą kartkę) i Tomasz Kędziora (Dynamo Kijów wygrało 1:0 z Weres em Równe).
Marcin Kamiński wciąż jest największym przegranym przejścia na grę czwórką w obronie. Od tego momentu obrońca VfB Stuttgart wchodzi jedynie na końcówki. Zazwyczaj pojawia się za któregoś z napastników, by zabezpieczyć wynik, bądź wykorzystać swoje warunki przy stałych fragmentach gry. W starciu z RB Lipsk (0:0) pojawił się na murawie dopiero w 85. minucie.
W bramce wszystko po staremu. Niezależnie, na którego bramkarza nie postawiłby Nawałka, to polski kibic może spać spokojnie. Z powołanych bramkarzy tylko Łukasz Skorupski z AS Romy przesiedział cały mecz na ławce. Pozostała trójka (Szczęsny, Fabiański i Białkowski) nie tylko zagrała, ale przede wszystkim zachowała czyste konta.
Hiszpański dziennik „As” zajął się oceną teoretycznie najtrudniejszego rywala Polaków - reprezentacji Kolumbii. Co ciekawe tematem numer jeden wcale nie byli piłkarze ofensywni. Gwiazdy takie jak: Radamel Falcao, Juan Cuadrado, James Rodriguez powoli wracają po urazach.
Na tapetę wzięto postawę obrońców i bramkarza Davida Ospiny. Bramakrz Arsenalu broni tylko w Lidze Europy, a ewentualnego zmiennika nie widać. Kolumbijczycy martwią się, że w obliczu ewentualnej kontuzji ich golkipera, będą musieli poszukać kogoś w rodzimej lidze.