Glik najwyraźniej nie poprosił o żaden urlop bezpośrednio po mistrzostwach, skoro trener Fabio Cannavaro wystawił go od razu w jedenastce na czwartkowy wyjazd.
Pod tym względem Glik jest zdecydowanym rekordzistą jeśli chodzi o Polaków. Wspomniany Lewandowski wróci do składu Barcelony dopiero w styczniu, gdy wygaśnie jego dyskwalifikacja. Inni z topowych lig zaliczą pierwsze występy w klubach w grudniu, ale pod koniec miesiąca. Teraz w przeciwieństwie do obrońcy wypoczywają.
Podróż z Kataru do Italii wcale nie należała do krótkich, bo wiodła przez Polskę, do której Glik przyleciał razem z częścią drużyny w poniedziałkowy wieczór. Czasu na regenerację nie było więc prawie wcale.

W Katarze Glik zagrał w każdym meczu w pełnym wymiarze czasowym. Przeciw Meksykowi wystąpił po raz setny z orzełkiem na piersi. W lutym skończy 35 lat.
Na ławce mecz Parma - Benevento zaczęli obaj młodzi Polacy: Adrian Benedyczak (Parma), który zameldował się w 46 minucie i Krzysztof Kubica (Benevento).
Drużyna Glika to spadkowicz z Serie A. Na zapleczu nie radzi sobie wiele lepiej. Jest tuż nad kreską.
Parma - Benevento 0:1 (0:1)
Bramka: Forte 20'
Czerwona kartka: El Kaouakibi 80' (Benevento)
Żółte kartki: Valenti, Bonny, Vazquez (Parma) - Karić, Koutsoupias (Benevento)
W 32 minucie Vazquez (Parma) zmarnował karnego.

REPREZENTACJA w GOL24
Nareszcie wakacje! Tak po mundialu resetują się reprezentanci Polski
