28 stycznia Artur Ligęska, pochodzący z Dębicy przedsiębiorca, został skazany przez sąd w Zjednoczonych Emiratach Arabskich na karę dożywotniego więzienia. Oskarżenie zarzucało mu posiadanie narkotyków.
W maju miała się odbyć rozprawa odwoławcza.
"Cudowne wieści. Artur właśnie dotarł bezpiecznie do Polski po tym, jak władca Abu Dhabi zainterweniował wobec bezprawnego skazania. Artur dochodzi do siebie po trzynastu miesiącach w izolatce i wspiera innych więźniów takich jak Andy Neal, brytyjski żołnierz"
— poinformowała Detained in Dubai.
O sprawie szerzej informuje portal Mynewsdesk.com - agencja public relations m.in. opracowująca informacje dla mediów - który powołał się na informację Detained in Dubai i ją rozwinął. Według tego portalu, w korzystnym dla Polaka wyroku miała pomóc interwencja władcy Abu Dhabi, szejka Mohammed bin Zayed.
- Artur Ligęska, który został skazany na dożywocie w więzieniu w Abu Dhabi, skontaktował się w piątek (17 maja) z Radha Stirling, założycielską i szefową Detained in Dubai, aby poinformować, że jest bezpieczny w domu w Polsce.
Dotychczas Artur Ligęska z polskimi internautami kontaktował się przy pomocy nagrań zamieszczanych przez przyjaciół na YouTubie. Były to kopie jego rozmów telefonicznych. Ostatnia dotyczyła terminu majowej rozprawy apelacyjnej i nadziei Ligęski na korzystny wyrok. Po korzystnym dla siebie rozstrzygnięciu Ligęska jeszcze nie poinformował osobiście.
Pan Artur wyjechał do Zjednoczonych Emiratów Arabskich w październiku 2017 r. Tam, podobnie jak w Polsce, działał w branży fitness. W kwietniu 2018 r. chciał wracać do Polski. Jednak został zatrzymany w związku ze „sprawą narkotykową” i trafił do aresztu w Al-Sadr. W listopadzie 2018 r. w serwisie YouTube przyjaciele opublikowali film, a właściwie rozmowę telefoniczną ze zdjęciem portretowym pana Artura. Potem kolejne dwa.
Na filmach Polak opowiadał o trudnych warunkach w arabskim więzieniu. Zapewniał, że nie wie o co chodzi w jego sprawie. Od początku zapewniał, że jest niewinny. Według niego wykonane po zatrzymaniu testy medyczne nie wykazały narkotyków w jego organizmie.
CZYTAJ TEŻ: Mieszkaniec Dębicy aresztowany w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Jego przyjaciele proszą o pomoc
Proces przed sądem federalnym w Abu-Zabi ruszył 3 stycznia. 28 stycznia Artur Ligęska usłyszał wyrok. Dożywotnie więzienie.
„Prokurator nie wykazał żadnych dowodów ani nie wezwał świadków. Obrona, w oparciu o dokumenty policyjne, potwierdziła brak narkotyków w moim organizmie, jak i przy mnie. Jednocześnie wskazując na niejasności w śledztwie i zwróciła się do sądu o odrzucenie wniosku w całości.”
- twierdził Artur Ligęska.
Opowiada, że rozprawa trwała 10 minut, a 28 stycznia sąd ogłosił wyrok. „Wszedłem na salę pełen optymizmu, bo myślałem, że za chwileczkę będę wolny. Niestety, po pięciu sekundach usłyszałem dwa, dosłownie dwa słowa od sędziego. „Artur”, „dożywocie”. Sędzia nawet nie popatrzył na mnie” - relacjonował pan Artur.
Pomoc dla pana Artura organizowali jego przyjaciele w Polsce. Losem Polaka interesowała się również polska ambasada w Abu-Zabi oraz polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Mynewsdesk.com cytuje wypowiedź Ligęski: „Podczas pobytu w więzieniu w Dubaju spotkałem nigeryjskiego mężczyznę, który zatrzymał się w Dubaju, pomógł zabezpieczyć leki i ostatecznie wydostał go z więzienia. Wtedy skontaktowała się z nimi moja rodzina. Jest wielu ludzi, którzy są wdzięczni za ich istnienie, ale to smutne, że muszą nawet istnieć. Pokazuje, że Zjednoczone Emiraty Arabskie muszą się zmienić i że niewinni ludzie są poważnie narażeni na nadużycia ”.
ZOBACZ TEŻ: Motocykl Nowy Jork – Rzeszów to unikatowa maszyna inspirowana Nowym Jorkiem oraz Rzeszowem
