W poniedziałek, dzień po przejęciu przez Rosjan miasta Lisiczańsk, Roskosmos zamieścił w mediach społecznościowych zdjęcia trzech kosmonautów na pokładzie ISS, trzymających flagi samozwańczych republik ŁRL i DRL. Fotografia została podpisana: „Dzień oswobodzenia Ługańskiej Republiki Ludowej. Świętujemy na ziemi i w kosmosie”.
„NASA silnie potępia Rosję za wykorzystywanie ISS dla celów politycznych, aby wesprzeć swoją wojnę przeciwko Ukrainie. Jest to zasadniczo sprzeczne z głównym zadaniem stacji: rozwojem nauki i technologii w celach pokojowych, w którym uczestniczy 15 krajów” – napisał w reakcji na to zdarzenie rzecznik prasowy NASA Jackie McGuiness.
NASA rzadko krytykuje Rosję
„Krytyka Rosji, która jest ważnym partnerem NASA na ISS, jest rzadkim zjawiskiem” – skomentował w czwartek serwis The Verge. To pierwszy raz, gdy NASA potępia działania Rosjan w kosmosie w związku z inwazją na Ukrainę.
Pomimo napięć między Stanami Zjednoczonym a Rosją NASA i Roskosmos nadal współpracują, zapewniając ciągłość operacji na pokładzie ISS. Nie wpływają na to otwarte groźby szefa Roskosmosu Dmitrija Rogozina, że rozważa wycofanie się z partnerstwa w ramach ISS. Rosjanie mówili także w przeszłości, że mogą pozostawić amerykańskiego kosmonautę w kosmosie.
Zarówno NASA, jak i Roskosmos pracują nad zbliżającą się wymianą załogi we wrześniu, podczas której rosyjski kosmonauta poleci na ISS na pokładzie Crew Dragon firmy SpaceX, a Amerykanin w rosyjskiej kapsule Sojuz.
mac
Źródło:
