Do czerwcowych mistrzostw świata pozostało już niewiele czasu, więc Adam Nawałka intensywnie pracuje nad skompletowaniem optymalnej kadry. Ostatni weekend spędził na Wyspach Brytyjskich, gdzie spotkał się z Bartoszem Białkowskim. 31-golkiper od lipca 2014 występuje w grającym w Championship Ipswich Town. W obecnym sezonie ma na swoim koncie już 30 spotkań, w tym aż dziewięć bez straty gola. Niepokonanym był także w piątek, gdy na trybunach zasiadał selekcjoner. Nawałka, który właściwie do swej dyspozycji ma tylko znajdującego się w świetnej formie Łukasza Fabiańskiego oraz zastępującego od czasu do czasu w Juventusie Gianluigiego Buffona Wojciecha Szczęsnego, wciąż poszukuje bramkarza numer 3. Dla Białkowskiego byłby to debiut w biało-czerwonych barwach. O powołanie walczyć będzie musiał z siedzącymi w swoich klubach na ławkach - Łukaszem Skorupskim i Przemysławem Tytoniem.
Podczas pobytu w Anglii Adam Nawałka nie miał szansy obejrzeć w akcji stoperów, Jana Bednarka oraz Jarosława Jacha. Najmłodsi defensorzy reprezentacji wciąż czekają na swój debiut w Premier League, a w ten weekend zabrakło ich nawet w meczowych kadrach. Bednarek omija też mecze w Pucharze Anglii i nic nie wskazuje na to, że w najbliższych tygodniach sytuacja mogłaby ulec zmianie.
Rozgrywki wznowiła Lotto Ekstraklasa, do rytmu meczowego powrócili między innymi Artur Jędrzejczyk, Michał Pazdan i Krzysztof Mączyński. Mimo licznych w ostatnich tygodniach transferów Legii, ta trójka wciąż może liczyć na miejsce w jedenastce, ale Pazdan w Lubinie zawinił przy obu golach, słabo grał też Jędrzejczyk. Świetnym podaniem w kluczowej akcji meczu popisał się za to „Mąka”. Pewny pozycji w Wiśle Kraków jest także Maciej Sadlok. Lekki falstart zaliczyli jesienni debiutanci: Damian Kądzior oraz Rafał Kurzawa. Ich Górnik Zabrze uległ w piątek walczącej o grupę mistrzowską Wiśle Płock 2:4, a drugi z nich rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych. Humoru Kądziorowi nie mogła poprawić nawet zdobyta bezpośrednio z rzutu wolnego bramka.
Coraz głośniej do kadry puka także Adrian Mierzejewski. Pomocnik, pomijany jak dotąd przy kolejnych powołaniach, jest w Australii gwiazdą. Kilkukrotnie wybierany piłkarzem kolejki tamtejszej ekstraklasy, stał się drugim najlepszym strzelcem liderującego Sydney FC. W sobotę zdobył swoją dziesiątą bramkę w sezonie, a jego zespół pokonał 4:0 Melbourne City FC, u którego rolę podstawowego napastnika pełni znany z gry w Cracovii Marcin Budziński. Czy to wystarczy, aby 41-krotny reprezentant kraju powrócił do łask po pięciu latach przerwy?
Lotto Ekstraklasa. Bramki Da(h)ne Górnikowi. Wisła Płock wygrywa wysoko mimo wpadek nowego bramkarza