Chodzi o wpis na profilu Radia Łódź w mediach społecznościowych o treści: „Faszystowskie, służalcze i prymitywne bydlę, a nie żaden prezydent”. Wpis ten pojawił się jako komentarz pod informacją o tym, że prezydent RP podpisał ustawę dotyczącą głosowania korespondencyjnego.
Autorem wpisu mógł być inspektor w Zarządzie Dróg i Transportu, który podlega Urzędowi Miasta w Łodzi. Marcin Masłowski, rzecznik prezydenta Łodzi, nie komentuje sprawy.
- Wszczęliśmy śledztwo w tej sprawie, ponieważ mamy do czynienia z podejrzeniem popełnienia przestępstwa. Decyzja mogła być tylko jedna, jako że treści niewątpliwie znieważające zostały zamieszone na portalu ogólnie dostępnym – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Śledczy mają skan zarówno z treścią epitetów, jak i z imieniem i nazwiskiem autora. Obecnie trwa sprawdzanie, czy faktycznie on jest autorem wpisu. Jeśli się potwierdzi, to będzie mu groziło – za publiczne znieważanie prezydenta Rzeczypospolitej - do trzech lat więzienia.
Afera wybuchła 10 maja, gdy pracownik łódzkiej rozgłośni poinformował mailem dyrektora programowego, że na radiowym profilu facebookowym pojawił się „wulgarny i obelżywy komentarz”. Sprawą zajął się Dariusz Szewczyk, prezes i redaktor naczelny Radia Łódź, który zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa.
„Co prawda w wypadku osób publicznych, na przykład polityków – czytamy w zawiadomieniu – nie każde zachowanie naruszające pewne standardy kultury, obyczaju i przyzwoitości może być utożsamiane z ich znieważeniem, to jednak ten komentarz z pewnością osiągnął taki stopień pogardy, którego nie da się usprawiedliwić i stanowi nieracjonalizowany, złośliwy atak osobisty na osobę Prezydenta RP”.
Tego typu sprawy ścigane są z urzędu, co oznacza, że prokuratura i tak by wszczęła dochodzenie. Prowadzi je Prokuratura Rejonowa Łódź - Górna.
