NBA. Dobry występ Sochana, debiut Doncica w Lakers

Zbigniew Czyż
Karina Trojok
Jeremy Sochan zdobył 14 punktów dla San Antonio Spurs w wygranym na wyjeździe z Washington Wizards 131:121 poniedziałkowym meczu ligi NBA. W drużynie Los Angeles Lakers zadebiutował Luka Doncic. Ekipa słoweńskiego koszykarza pokonała u siebie Utah Jazz 132:113.

Reprezentant Polski ponownie zaczął jako rezerwowy. Na parkiecie przebywał łącznie 21 minut i w tym czasie trafił sześć z siedmiu rzutów z gry (w tym jedyny "za trzy") oraz miał też udaną jedyną próbę z linii wolnych. Dołożył do tego pięć zbiórek oraz trzy asysty.

Do zwycięstwa po dwóch kolejnych porażkach koszykarzy z San Antonio poprowadzili Francuz Victor Wembanyama - 31 pkt i 15 zbiórek - oraz niedawny nabytek De'Aaron Fox - 30 pkt. Liderem Wizards był Tristan Vukcevic - 18 pkt.

Spurs z bilansem 23-28 zajmują 12. miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej. Zespół z Waszyngtonu zamyka zestawienie na Wschodzie z bilansem 9-44.

W barwach Los Angeles Lakers zadebiutował Doncic, który trafił do klubu z Dallas Mavericks 2 lutego jako element wymiany m.in. za Anthony'ego Davisa. Rozegrany w poniedziałek mecz był jego pierwszym od Bożego Narodzenia, gdyż przez ponad miesiąc leczył uraz łydki.

Debiut Słoweńca był jednak skromny jak na jego możliwości. W ciągu 24 minut, które spędził na boisku, zdobył 14 punktów oraz zanotował pięć zbiórek i cztery asysty.

"To był wyjątkowy moment" - przyznał.

Najlepszym zawodnikiem po stronie gospodarzy był LeBron James, chociaż dokończył spotkanie na ławce rezerwowych. Zdobył 24 punkty i zaliczył siedem zbiórek oraz osiem asyst. W czwartej kwarcie zszedł jednak do szatni z powodu bólu brzucha. Wrócił na ławkę na nieco ponad osiem minut do końca meczu, jednak nie pojawił się już na boisku.

Zespół z Los Angeles odnotował szóste zwycięstwo z rzędu. Z bilansem 32-19 plasuje się na czwartym miejscu na Zachodzie. Koszykarze Utah Jazz, którzy zanotowali trzecią kolejną porażkę, mają bilans 12-40, co daje im 14. pozycję w tej samej konferencji.

Liga NBA - Doncic przekazał pół miliona dolarów na rzecz ofiar pożarów w Kalifornii

Gwiazdor Luka Doncic, który kilka dni temu stał się bohaterem transferów w NBA po tym, jak został oddany przez Dallas Mavericks do LA Lakers, przed spodziewanym debiutem w nowym klubie przekazał pół miliona dolarów na rzecz ofiar ostatnich pożarów w Kalifornii.

Słoweniec, który nie grał od świąt Bożego Narodzenia w Mavs lecząc uraz łydki, może zadebiutować w Lakers w nocy z poniedziałku na wtorek przeciw Utah Jazz - o tej możliwości kilka dni temu mówił trener LA JJ Redick.

"To było bardzo smutne widzieć i dowiadywać się coraz więcej - po przylocie do LA - o zniszczeniach spowodowanych przez pożary. Nie mogę w to uwierzyć i współczuję wszystkim dzieciom, które straciły swoje domy, szkoły, miejsca zabaw z przyjaciółmi. Dziś moja fundacja przeznacza 500 tys. dolarów na natychmiastowe działania pomocowe i naprawcze. Jestem również zaangażowany w pomoc przy odbudowie kortów, placów zabaw i boisk, bo każde dziecko potrzebuje bezpiecznego miejsca do zabawy. Dlatego mówię wszystkim poszkodowanym: jesteśmy tu, by pomóc teraz i na dłuższą metę" - napisał na stronach swojej fundacji, podpisując się "Wasz nowy sąsiad".

Doncic od czasu przybycia do LA oglądał z ławki rezerwowych trzy z rzędu zwycięstwa swojej nowej drużyny.

Za 25-latka, który trafił do klubu z "Miasta Aniołów", Lakers wytransferowali do Teksasu środkowego Anthony'ego Davisa. Dyrektor generalny "Jeziorowców" Rob Pelinka powiedział, że pozyskanie Doncica otwiera "nową erę Lakers", ale jest to jednocześnie "trzęsienie ziemi w NBA". Słoweniec wybrany w drafcie w 2018 roku przez Atlanta Hawks trafił od razu do Dallas Mavericks. W poprzednim sezonie poprowadził klub do wielkiego finału, w którym Mavericks przegrali z Boston Celtics. W obecnych rozgrywkach notował średnio w meczu 28,1 pkt, 8,3 zbiórek i 7,8 asyst, mimo kilku kontuzji (zagrał tylko w 22 z 49 meczów).

Słoweniec przyznał, że powoli oswaja się z nową sytuacją, choć na początku był w szoku. Kibice w Dallas są w szoku nadal, a niektórzy z nich nie mogą pogodzić się z oddaniem idola. Dyrektor generalny Mavs Niko Harrison zatrudnił całodobową ochronę swojego domu po tym, jak z powodu transferu zaczął otrzymywać groźby śmierci.

(PAP)

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl