Podczas wizyty w Mielcu premier Mateusz Morawiecki pytany był przez dziennikarzy o negocjacje w sprawie Turowa i poniedziałkową, kolejną już turę rozmów.
- Zapewne ciężko będzie doprowadzić do porozumienia przed wyborami, ponieważ nasi czescy sąsiedzi kierują się logiką wyborczą, która jest pozbawiona gotowości do porozumienia – odpowiedział.
Jednocześnie zapewnił, że mieszkańcy przygraniczni zawsze mogą liczyć na wsparcie polskiego rządu.
Morawiecki zaznaczył, że w ciągu najbliższych miesięcy dojdzie do ostatecznych rozstrzygnięć przed Trybunałem Sprawiedliwości UE i wtedy też dojdzie do zakończenia naliczania kar. Wtedy też Polska nie będzie taka chętna do prowadzenia negocjacji z Czechami i porozumienia się.
- Nasza oferta leży na stole, jest to oferta bardzo dobra – pokreślił premier.
Szef rządu pytany o krytyczne wypowiedzi polityków Solidarnej Polski o UE podkreślił, że "miejsce Polski jest w Unii Europejskiej", jednocześnie zaznaczył, że rząd będzie walczył o równe traktowanie wszystkich państw członkowskich.
Protest związkowców przed TSUE
Przewodniczący „Solidarności” Piotr Duda zapowiedział w Mysłakowicach, że związkowcy będą protestować w Luksemburgu przeciwko decyzji TSUE.
-22 października w związku z sytuacją kopalni i elektrowni Turów odbędzie się protest związkowców przed siedzibą Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu – przekazał. - Jedziemy przed "trybunał niesprawiedliwości" UE w Luksemburgu, aby wręczyć postanowienie o zamknięciu tego trybunału. Tak, jak druga strona chce zamykać nasze zakłady pracy, kopanie, elektrownie, odbierając dostęp do energii elektrycznej (...). W Luksemburgu przekonają się, jaka jest siła polskiego pracownika, polskiego górnika - powiedział.
Przypomniał także, że po pierwszej majowej decyzji TSUE, „Solidarność” jasno sprzeciwia się postanowienia w sprawie kopalni oraz elektrowni Turów.
Negocjacje od czerwca
Już od czerwca ciągną się negocjacje z Czechami w sprawie kopalni w Turowie. Chodzi o wypracowanie kompromisu i powstania umowy międzyrządowej, na podstawie której Czechy wycofają z TSUE skargę na działalność kopalni, którą wnieśli pod koniec lutego wraz z wnioskiem o zastosowanie tzw. środków tymczasowych, czyli o nakazu wstrzymania wydobycia.
Trybunał Sprawiedliwości UE 21 maja przychylił się do wniosku Czech i nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni Turów do czasu rozstrzygnięcia sprawy.
Polska jednak nie zastosowała się do decyzji TSUE i ten w poniedziałek zobowiązał Polskę do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej okresowej kary pieniężnej w wysokości 500 tys. euro dziennie.
Polska jednak nie zamierza płacić kar ani zamykać kopalni. - Polska nie może się zgodzić na to, by zamknąć kopalnię Turów i spowodować kryzys energetyczny dla setek tysięcy, a nawet milionów polskich obywateli i dziesiątek tysięcy polskich przedsiębiorstw – mówił podczas czwartkowego briefingu prasowego rzecznik rządu Piotr Müller.
