Urodzony w styczniu 1940 r. w Warszawie wyreżyserował w sumie kilkadziesiąt filmów, między innymi: „Monidło”, „Meta”, „Zaklęty dwór”, „Party przy świecach”, „Prognoza pogody”, „Dziewczynka z Hotelu Excelsior”, „Akwarium”, „Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł” i kontrowersyjny„Smoleńsk”.
„Krauze nigdy nie należał do filmowego mainstreamu. Zawsze nieufny wobec rzeczywistości, szukał wypaczeń w PRL-owskim systemie. Miał nerw obserwacji, szukania prawdy - mówił o koledze reżyser Filip Bajon w rozmowie z dziennikarzem „Newsweeka”. - Jego „Prognoza pogody”, oparta na świetnym opowiadaniu Marka Nowakowskiego historia ucieczki podopiecznych z domu starców, to było kapitalne odczytanie nastrojów końca lat 70.: podejrzliwości, zagrożenia” - dodał.
Ale też za swoją twórczość Krauze był wielokrotnie nagradzany. W 1981 roku otrzymał nagrodę specjalną jury na 8. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku za film „Meta”. W 1988 r. uhonorowano go specjalną nagrodą jury za całokształt twórczości na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Autorskich w San Remo. Za film „Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł” Krauze otrzymał w 2011 roku Nagrodę Międzynarodowej Federacji Krytyków Filmowych (FIPRESCI) podczas 35. edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Montrealu. W 1998 roku Antoni Krauze przeżył śmierć kliniczną. Po tym wydarzeniu nawrócił się. Uważał, że został ocalony, by zrobić ważne filmy. „Miałem zawał i umarłem. Znalazłem się po tamtej stronie. Okropny miałem żal do Pana Boga, że umarłem w takim momencie, kiedy miałem jeszcze tyle spraw do załatwienia, tyle zobowiązań. Córka urodziła dziecko, była na studiach, zięć na studiach, żona sama. I wtedy powiedziano mi, że oni sobie świetnie beze mnie dadzą radę, a moim problemem jest odpowiedzenie na pytanie, co zrobiłem w swoim życiu dobrego” - powiedział Krauze w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej”.
CZYTAJ TAKŻE: Klijnstra: "Smoleńsk" to kilka niedokończonych filmów. Po ludzku szkoda mi, że to nie wyszło
Śmierć reżysera wywołała poruszenie w świecie filmu. Antoniego Krauze na antenie TVP Info wspominał Jerzy Zelnik. „Jako człowieka prawdy, człowieka dobrego, człowieka, który przypłacił chyba zdrowiem, a może i życiem wszystkie te perturbacje związane z ostatnim filmem, czyli „Smoleńskiem”. Tam były bardzo duże problemy i finansowe i artystyczne. Widziałem, jak wiele zdrowia tracił w trakcie realizacji tego filmu. Wiele kłód pod nogi było rzucanych. Widziałem, że był właściwie ciągle roztrzęsiony w czasie realizacji tego filmu i bynajmniej nie z powodów artystycznych, tylko pozaartystycznych, a więc produkcyjnych, czy związanych właśnie z odkładaniem tego filmu. Ten film go kosztował bardzo wiele i sądzę, że był takim gwoździem do trumny”- stwierdził aktor, który opisuje zmarłego przyjaciela jako oddanego krajowi patriotę.
Mimo wielu świetnych filmów Krauzego, niektórzy obawiają się, że reżyser zostanie zapamiętany przede wszystkim jako autor „Smoleńska”, produkcji surowo ocenionej przez filmową krytykę. Dlaczego chciał nakręcić ten film?
Wyjaśnia to aktor Redbad Klynstra-Komarnicki w rozmowie z Onetem: „Tym, co mnie skłoniło do wzięcia udziału w jego filmie, było jedno zdanie. Powiedział: „W tej katastrofie zginęło wielu moich przyjaciół, jedyne co mogę zrobić, żeby sobie z tym wszystkim poradzić, to zrobić film.” To był człowiek, który swoją sztukę filmową traktował osobiście. To, co w Polsce i Polska było mu bliska. Próbował tę naszą rzeczywistość uporządkować”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
