Młoda youtuberka zamordowana w Iraku. "Honorowe zabójstwo"
Kanał Tiby Ali na YouTube śledziło przeszło 20 tysięcy osób. 22-latka relacjonowała na nim swoje codzienne życie w Turcji, w której mieszkała od blisko 6 lat. Na publikowanych nagraniach występowała razem ze swoim pochodzącym z Syrii chłopakiem.
Kiedy w styczniu tego roku kobieta wróciła do Iraku, aby wziąć udział w turnieju piłki nożnej Arabian Gulf Cup, nic nie zwiastowało tragedii. Ali na czas wizyty w ojczyźnie zatrzymała się w swoim rodzinnym domu w Ad-Diwanijji, dokąd zaprosiła ją matka. I to właśnie tam rozegrał się dramat.
30 stycznia doszło do kłótni pomiędzy Ali a jej ojcem. Ten stanowczo sprzeciwiał się planom córki dotyczących pozostania w Turcji i poślubienia Syryjczyka. Awantura była na tyle poważna, że konieczna okazała się interwencja służb. Przybyli na miejsce policjanci próbowali pojednać zwaśnionych członków rodziny.
Dzień po interwencji gwiazda YouTube została uduszona podczas snu. Do morderstwa przyznał się jej ojciec, który sam zgłosił się na policję. Mężczyzna wyjaśnił funkcjonariuszom, że dokonał "honorowego zabójstwa".
To dlatego gwiazda YouTube uciekła do Turcji
Po tragedii wyszło na jaw, że 22-latka postanowiła zamieszkać w Turcji, aby być jak najdalej od brata - bo ten miał ją wykorzystywać seksualnie. Według, Irackiej Organizacji Praw Człowieka ISAN, rodzina dziewczyny miała świadomość wyrządzanej jej krzywdy.
Śmierć Tiby Ali poruszyła Irakijczyków, którzy wyszli na ulice Bagdadu, aby protestować przeciwko tzw. "honorowym zabójstwom".

i.pl, Middle East Eye, Interia