Nie żyje znany sędzia. To on orzekał w sprawie "Łowców skór". O co chodziło w aferze, która 20 lat temu wstrząsnęła Polską?

Marcin Koziestański
Afera tzw. łowców skór przyniosła sędziemu Jarosławowi Papisowi rozgłos
Afera tzw. łowców skór przyniosła sędziemu Jarosławowi Papisowi rozgłos fot. Jakub Pokora
Nie żyje Jarosław Papis, znany z pracy w Sądzie Apelacyjnym w Łodzi, zmarł w niedzielę, 23 lutego, po długiej walce z ciężką chorobą. Miał 63 lata.

Spis treści

Nie żyje sędzia od "Łowców skór"

Sędzia Papis był postacią niezwykle szanowaną w środowisku prawniczym, a jego kariera zawodowa obfitowała w głośne sprawy. Jego zaangażowanie w procesy kryminalne, takie jak afera tzw. łowców skór (gdzie pracownicy pogotowia ratunkowego za pomocą środka pavulon uśmiercali pacjentów dla korzyści finansowych) przyniosło mu rozgłos - informuje "Fakt".

Jego nazwisko wiąże się również z innymi znaczącymi procesami, które wstrząsnęły opinią publiczną. Orzekał w sprawie tzw. łódzkiej ośmiornicy czy przerażającego przestępstwa mężczyzny znanego jako "bestia z Lumumbowa".

Przed objęciem funkcji w Sądzie Apelacyjnym, Jarosław Papis orzekał w Sądzie Okręgowym w Łodzi, gdzie przez pewien czas pełnił także rolę rzecznika prasowego.

2 tys. tomów akt, wiele umorzonych wątków

Ostatni wątek śledztwa dotyczący wręczania łapówek pracownikom pogotowia przez pracowników i właścicieli zakładów pogrzebowych umorzono pod koniec 2012 roku.

Prowadzone przez ponad dekadę śledztwo obejmowało lata 1998-2002. Główne wątki dotyczyły pozbawiania życia pacjentów przez stosowanie niewłaściwej terapii lub niewłaściwych leków oraz korupcji w związku z informacjami o zgonach pacjentów.

Z ustaleń prokuratury i sądów wynika, że w Łodzi miał miejsce proceder polegający na przyjmowaniu korzyści w zamian za informacje o zgonach. Nie sposób jednak tego typu sytuacje rozpatrywać w kategoriach przestępstwa łapownictwa, ponieważ przekazywanie informacji o zgonach - jak stwierdziły sądy - nie pozostawało w związku z pełnionymi przez lekarzy funkcjami publicznymi.

Akta śledztwa dot. afery "łowców skór" liczyły ponad 2 tys. tomów. Jeden z wątków dotyczył ujawnienia danych personalnych zmarłych pacjentów, postępowanie w tej sprawie umorzono - bądź ze względu na przedawnienie, bądź brak znamion przestępstwa.

emisja bez ograniczeń wiekowych

"Łowcy skór". Zapadło niewiele wyroków

W styczniu 2002 r. "Gazeta Wyborcza" i Radio Łódź ujawniły, że w łódzkim pogotowiu handlowano informacjami o zgonach, a być może nawet celowo zabijano pacjentów. Alarmowano, że są poszlaki, iż niektórym chorym podawano pavulon - lek zwiotczający mięśnie, co powodowało ich śmierć.

Po kilkuletnim procesie i oddaleniu kasacji przez Sąd Najwyższy w październiku 2009 roku ostatecznie na dożywocie i 25 lat więzienia za zabójstwa łącznie pięciu pacjentów skazani zostali dwaj b. sanitariusze pogotowia - Andrzej N. i Karol B.

Dwaj b. lekarze - Janusz K. i Paweł W. - za narażenie życia 14 pacjentów, którzy zmarli, zostali skazani na sześć i pięć lat więzienia. Wszyscy zostali także skazani za wyłudzenie pieniędzy na szkodę rodzin zmarłych i przyjęcie od 10 do 30 tys. zł od firm pogrzebowych za informacje o zgonach.

W lutym 2010 roku Sąd Apelacyjny w Łodzi prawomocnie skazał pięciu b. pracowników łódzkiego pogotowia, w tym troje lekarzy, na kary od 2 lat do 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 5 lat. Sąd uznał, że w latach 1998-2002 pomogli oni w oszustwie na szkodę rodzin zmarłych pacjentów i przyjmowali pieniądze od zakładów pogrzebowych za informacje o zgonach. Wobec całej piątki orzeczono również grzywny - od 10 do 15 tys. zł i przepadek uzyskanych od zakładów pogrzebowych pieniędzy.

Źródło: "Fakt", "Dziennik Łódzki"

Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl