Kierujący autobusem zatrzymał się na przystanku, aby pasażerowie mogli wysiąść. Wówczas do wnętrza pojazdu wszedł duży pies i rozsiadł się na siedzeniu. Nie był agresywny, lecz żadne prośby, ani groźby nie pomagały, zwierzak nie zamierzał wysiąść.
Interweniujący policjanci poprosili o pomoc pracowników białogardzkiego Schroniska dla Zwierząt SOS w Klępinie. Misiek, bo tak nazywa się pies, znany był pracownikom schroniska. Merdając ogonem opuścił autobus, który z opóźnieniem mógł wyruszyć w dalszy kurs.
Okazuje się, że Misiek - były podopieczny schroniska - został niedawno adoptowany, lecz nadal szuka przygód. Z autobusu wrócił do swojego domu.

rs