Czy uda się uratować Koronę Kielc przed upadkiem? Czy po spadku z Ekstraklasy zagra oba chociaż w I lidzie? Jakie są możliwości współpracy z większościowym udziałowcem? W piątek w ratuszu odbywa się spotkanie z inicjatywy radnych z prezydentem Kielc i prezesem Korony, na którym omawiane są te sprawy.
Prezes Zająć poinformował o przebiegu wizyty w Niemczech u większościowego udziałowca spółki Korona Kielce.
- Rodzina nie chciała się spotkać, choć jestem z nimi w bardzo dobrych kontaktach. Zrozumiałem dlaczego, gdy położył teczkę pełną obelg, wyzwisk od oszustów ściganych listem gończym. To jest nękanie i policja niemiecka zainteresowała się sprawą. Dla mnie stało się jasne, że im już nie zależy na klubie, nie chcą mieć z nim nic wspólnego. Po długiej rozmowie otrzymałem zapewnienie, że wyśle ofertę wyjścia ze spółki na ręce prezydenta. Wczoraj poszła mailem, ale nie znam jej. Jeśli zostanie zaakceptowana to może dojść do podniesienia kapitału. Chcą tylko rozliczyć pożyczki i wycofają się z klubu.
Prezes przyznał, że nie ma woli u udziałowca niemieckiego spotkania się z prezydentem Kielc, Bogdanem Wentą.
Prezydent Kielc potwierdził, że mail z ofertą w języku niemieckim przyszedł w czwartek o godzinie 18. - Jest on analizowany przez prawników. Musimy go bardzo dobrze przetłumaczyć i nie możemy na razie podawać publicznie żadnych zapisów. Naszym celem jest utrzymanie Korony Kielce w I lidzie - mówił prezydent.
Prezydent przeczytał na spotkaniu początek listu, z którego wynika, że rodzina Hundsdorfer nie mogła się skontaktować z nim telefoniczne i wybrała drogę mailową. Niemcy wyliczają też ile pieniędzy zainwestowali w spółkę.
- Po rozmowie z prezesem Bońkiem wiem, że klub otrzyma licencję na I ligę bo ma ją na ekstraklasę. Bardzo ważnym punkiem jest przygotowanie prognozy budżetu klubu. I będziemy mogli złożyć pismo w tej sprawie po 4 sierpnia, kiedy ma się odbyć spotkanie z udziałowcem większościowym – dodał prezydent.
