Profesor Fulda podkreślił przy tym, że wizyta następuje krótko po zakończonym niedawno w Pekinie XX zjeździe Komunistycznej Partii Chin (KPCh), na którym przywódca kraju Xi Jinping przedłużył i dodatkowo umocnił swoją władzę.
To wzbudza obawy, że Scholz będzie kontynuował politykę „najpierw Niemcy” swojej poprzedniczki Angeli Merkel.
Scholz nie wyciąga wniosków
- Poszukując punktu środkowego pomiędzy Waszyngtonem a Pekinem, Scholz wysyła mocny sygnał, że w czasie systemowej rywalizacji między demokracjami a autokracjami na Niemczech nie można polegać – ocenił ekspert.
- Nie wydaje się, aby Scholz wyciągnął wnioski z nieudanej polityki Niemiec wobec Rosji. Według jej architekta, byłego ministra spraw zagranicznych Franka-Waltera Steinmeiera, "splatanie" i "zmiana poprzez handel" miały zintegrować Rosję z Europą. Tak się nie stało – przypomniał Fulda. Steinmeier jest obecnie prezydentem Niemiec.
- To niepokojące, że Scholz, który wygłosił powszechnie uznane przemówienie w niemieckim Bundestagu na temat "Zeitenwende", nie wydaje się zdolny do dostrzeżenia uderzających podobieństw pomiędzy neoimperialną Rosją a neototalitarnymi Chinami – podkreślił Fulda, który jest politologiem, socjologiem, sinologiem i ekspertem ds. stosunków europejsko-chińskich, znanym z krytyki komunistycznych władz w Pekinie.
Terminem „Zeitenwende” (zmiana epoki) określa się zwrot w polityce geostrategicznej Niemiec, ogłoszony przez Scholza w reakcji na agresję Rosji wobec Ukrainy.
Czy Xi jest zadowolony z wizyty Scholza?
Fulda zaznaczył, że w czasie wizyty w Pekinie Scholzowi będzie towarzyszyła delegacja niemieckich przemysłowców.
- Wydaje się, że szefowie niemieckich konglomeratów, takich jak BASF, nie zważają na podwyższone ryzyko geopolityczne w tym regionie. Są chętni do pogłębiania swojego zaangażowania w Chinach, zamiast wycofywać się z tego kraju – ocenił.
Wcześniej ekspert z Uniwersytetu Nottingham odniósł się na Twitterze do doniesień o planach przeniesienia części produkcji koncernów BASF i BMW do Chin oraz sprzedaży chińskim firmom udziałów w terminalu kontenerowym w Hamburgu i niemieckiej fabryki czipów.
- Sekretarz generalny Xi musi być bardzo zadowolony z towarzysza Scholza – napisał.
Niemcy są najsłabszym ogniwem rywalizacji z autokracjami
Ocenił również, że Niemcy są „najsłabszym ogniwem” w systemowej rywalizacji demokracji z autokracjami.
Na kontrowersje wokół wizyty Scholza zwracali uwagę również inni eksperci. Dr Michał Bogusz z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW) w rozmowie z PAP wyraził opinię, że będzie ona w Chinach wykorzystywana propagandowo i przedstawiana jako "swoisty hołd" dla "triumfującego Xi Jinpinga". Natomiast prof. Philippe Le Corre z Uniwersytetu Harvarda przekazał PAP, że podróż kanclerza to "zła wiadomość dla jedności Zachodu wobec Chin". Zwrócił uwagę na obawy, że Scholz "przedłoży interesy niemieckiego przemysłu ponad wartości i interesy UE".
lena

Źródło: