W minioną sobotę w zamojskiej Galerii Twierdza doszło do awantury i szarpaniny. Policjant użył gazu łzawiącego i paralizatora wobec 32-letniego mężczyzny. Do sieci trafiło nagranie z interwencji. Sprawa odbiła się szerokim echem i wzbudziła ogromne emocje. Pojawiają się kolejne doniesienia. Niektóre nieprawdziwe. Na jedną z takich zareagowała w poniedziałek policja.
W sieci pojawiła się informacja, że kobieta i mężczyzna, którzy brali udział w sobotnim incydencie już są na wolności, za funkcjonariusz, który podjął wobec nich interwencję został zawieszony w czynnościach.
Doniesienia te stanowczo zdementowała policja. Odpowiedziano na nie z oficjalnego profilu Policji na Twitterze.
„Podejrzani usłyszeli zarzuty, objęci są dozorem policyjnym i poręczeniem majątkowym” – przekazano. Jak podkreślono, policjant absolutnie nie jest zawieszony, zaś jego dotychczasowa służba oceniana jest wzorowo.
