Nietrzeźwy kierowca autobusu w Gdańsku. Firma nie chce udzielać dalszego komentarza w sprawie
Przypomnijmy, w poniedziałek 6 marca 2023 r. nad ranem, policjanci ruchu drogowego z Gdańska zatrzymali nietrzeźwego kierowcę autobusu komunikacji publicznej. 56-latek z Gdańska miał prawie promil alkoholu w wydychanym powietrzu.
- Policjanci przeprowadzali kontrole trzeźwości. W wyniku tej kontroli zatrzymali kierującego autobusem miejskim - poinformowała "Dziennik Bałtycki" Justyna Chabowska z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Gdańsku. - Policjanci zatrzymali kierującemu prawo jazdy za jazdę po alkoholu. Dalsze czynności ws. kary dla kierującego będzie podejmować sąd - dodała.
Wcześniej pisaliśmy: Pijany kierowca autobusu w Gdańsku! Miał prawie promil alkoholu w wydychanym powietrzu
To nie był koniec konsekwencji, jakie miały czekać kierowcę miejskiego autobusu. Jak dowiedział się "Dziennik Bałtycki", 56-latek został zwolniony dyscyplinarnie z pracy.
- Kierowca dopiero wyjeżdżał na linię, nie przewoził w trakcie swojej pracy pasażerów - mówił w poniedziałek w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" Marcin Tokarski, dyrektor ds. komunikacji miejskiej BP Tour, jednego z gdańskich przewoźników. - Kierowca po tym zajściu został zwolniony dyscyplinarnie.
Przewoźnik miał ustalić, na jakiej podstawie 56-latek wsiadł do pojazdu, jak udało mu się go uruchomić i czy pomagały mu w tym osoby trzecie. W każdym z autobusów znajdują się alkomaty. Przynajmniej w teorii uruchomienie pojazdu powinien kierowcy uniemożliwić zatem system. Czynności związane ze sprawdzeniem autobusu, w tym także kamer monitoringu, miały być możliwe dopiero następnego dnia, gdy pojazd wrócił z obsługi linii.
Właśnie we wtorek 7 marca udało nam się po raz kolejny skontaktować z BP Tour.
Jak wskazał dyrektor ds. komunikacji miejskiej BP Tour, udało się ustalić szczegółowe okoliczności tego zdarzenia. Firma jednocześnie odmówiła udzielenia dalszego komentarza i wyjaśnienia, w jaki sposób pojazd udało się uruchomić.
Zatrzymanie nietrzeźwego kierowcy autobusu miejskiego. Kontrole przeprowadzane na wniosek ZTM
Próbowaliśmy ustalić, czy kontrole przeprowadzane w Gdańsku były efektem szerszej akcji którejś z instytucji. Udało nam się skontaktować m.in. z Łukaszem Baranowskim, Wojewódzkim Inspektorem Transportu Drogowego w Gdańsku. To jednak nie na wniosek ITD przeprowadzane były poniedziałkowe kontrole kierowców.
Wyjaśnienie tej sprawy przyszło wraz z odpowiedzią, które na nasze pytania przygotował referat prasowy prezydenta Gdańska.
- Kontrola trzeźwości, która ujawniła kierowcę autobusu będącego pod wpływem alkoholu, była rutynową, profilaktyczną kontrolą przeprowadzoną przez Policję na wniosek ZTM - informuje "Dziennik Bałtycki" Jędrzej Sieliwończyk z referatu prasowego biura prezydenta Gdańska. - Kontrole takie są elementem nadzoru, sprawowanego przez ZTM, nad jakością usług przewozowych świadczonych przez operatorów oraz bezpieczeństwem pasażerów.
Jak zapewnia, podobne działania są przeprowadzane w Gdańsku na bieżąco.
- Kontrole operatorów Centrala Ruchu ZTM w Gdańsku prowadzi na bieżąco, w zakresie posiadanych uprawnień. W razie stwierdzenia jakichkolwiek uchybień w kwestiach regulowanych umowami przewozowymi, na operatorów nakładane są kary przewidziane w umowach - mówi urzędnik.
Jędrzej Sieliwończyk dodał też, że ZTM w Gdańsku współpracuje na porządku dziennym ze służbami i instytucjami, które mają o wiele szersze uprawnienia do prowadzenia kontroli w obszarach dotyczących zakresu działalności ZTM (np. z Policją, ITD, PIP).
Autobusy miejskie w Gdańsku. Czy system działa poprawnie?
Wciąż nie wiadomo jednak, jak to możliwe, że 56-letni kierowca miejskiego autobusu uruchomił pojazd, mimo wbudowanego w nim alkomatu.
Po publikacji pierwszego artykułu na łamach "Dziennika Bałtyckiego", na skrzynkę mailową redakcji dotarła wiadomość e-mail. W jej treści czytamy, że w próbie odpalenia pojazdu nie musiały pomagać osoby trzecie, a jego uruchomienie miałoby być możliwe przez odpalenie silnika z tyłu autobusu.
W treści wiadomości czytamy:
W prawie żadnym autobusie nie działa alkomat, nikt nie musiał pomagać, ponieważ można odpalić z tyłu przy silniku autobus. Tak to działa w tej firmie szczegółowa kontrola pracowników dużo by wykazała nie tylko alkomatem.
W całej sprawie pewnym jest fakt, że 56-latkowi odebrano prawo jazdy, a także - jak informują przedstawiciele firmy - został on zwolniony dyscyplinarnie i prawdopodobnie nigdy już nie zostanie dopuszczony do przewozu osób.
