WIDEO: Krótki wywiad
O kłopotach wędrowcy zaalarmowali ratowników w środę po godz. 16.30. Okazało się, że są w rejonie Czarnego Szczytu Mięguszowieckiego, ale nie są w stanie o własnych siłach zejść. - Nic im fizycznie nie dolegało. Ale utknęli i gdy zapadł zmrok zdecydowali się wezwać nas na pomoc - mówi ratownik dyżurny. Akcja sprowadzania turystów zakończyła się w czwartek o godz. 8 rano. Brało w niej udział 20 ratowników.
Okazuje się, że mężczyźni wyszli w góry już we wtorek. Wtedy na szlaku spotkali ich ratownicy TOPR i widząc jak byli przygotowani do wyprawy, odradzali wyjście wyżej, bo warunki pogodowe mają się pogorszyć. Ci jednak zlekceważyli ostrzeżenie. Spędzili jedną noc w górach biwakując.
Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ
