Nocnej inwazji na Ukrainę nie było? Za wcześnie, by się cieszyć

Grzegorz Kuczyński
Rosja wciąż może rozpętać wojnę
Rosja wciąż może rozpętać wojnę fot. MIL.RU
Fakt, że wbrew alarmistycznym doniesieniom Zachodu, w nocy z wtorku na środę nie doszło do inwazji Rosji na Ukrainę, nie oznacza, że nie może jeszcze do niej dojść. Rosjanie mają wciąż nad granicą Ukrainy grubo ponad 100 tys. wojska. Wciąż trwają wielkie ćwiczenia na Białorusi i na Morzu Czarnym. Ćwiczenia, które błyskawicznie można przekształcić w operację zbrojną przeciwko Ukrainie.

Jeśli można mówić o jakimś cieniu powodu do optymizmu, to jest fakt, że po raz pierwszy od wielu tygodni Moskwa ogłosiła, że jakieś oddziały znad granic Ukrainy wycofuje. Nie ma to większego znaczenia militarnego, ale psychologiczne – i owszem. Bo albo to już początek końca kilkumiesięcznej eskalacji, albo teatrzyk, który Kreml urządza, by osłabić czujność Kijowa i Zachodu.

To już koniec?

Pododdziały jednostek Południowego Okręgu Wojskowego z baz w południowej Rosji opuściły Krym po zakończeniu ćwiczeń na poligonach znajdujących się na zaanektowanym przez Rosję półwyspie. Poinformowała o tym agencja Interfax powołując się na rosyjskie ministerstwo obrony. Wojskowi i sprzęt, w tym czołgi i artyleria, wracają koleją do miejsc stałej dyslokacji. Według wojska, pociąg przejechał już Cieśninę Kerczeńską przez most krymski.

Już we wtorek rzecznik resortu obrony generał Konaszenkow zapowiedział powrót jednostek Południowego i Zachodniego Okręgów Wojskowych do baz po zakończeniu ćwiczeń.

Problem w tym, że to wcale jeszcze nie oznacza, iż Rosja zaczyna na stałe zmniejszać potężne zgrupowanie nad granicami Ukrainy, a więc i rezygnować z planu inwazji na ten kraj. Mówią o tym zarówno Ukraińcy, jak też sekretarz generalny NATO czy brytyjski minister obrony. Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba skomentował ogłoszenie o zakończeniu rosyjskich ćwiczeń wojskowych zdaniem: „Jeśli zobaczymy wycofanie, uwierzymy w deeskalację”.

Wciąż groźny potencjał

Ministerstwo Obrony Rosji wczoraj zaznaczyło, że w ćwiczeniach nadal biorą udział inne okręgi wojskowe, floty i jednostki wojsk powietrznodesantowych. W szczególności ćwiczenia prowadzone są na Morzu Barentsa, Czarnym i Bałtyckim oraz w Zachodnim, Wschodnim i Centralnym Okręgach Wojskowych. Osobne ćwiczenia prowadzone są na Morzu Śródziemnym, Morzu Północnym i Morzu Ochockim, północno-wschodnim Oceanie Atlantyckim i Oceanie Spokojnym, a także na Białorusi. Rosja przeniosła tam jednostki Wschodniego Okręgu Wojskowego. Nie ma doniesień o ich powrocie do miejsc rozmieszczenia.

Eksperci z Conflict Intelligence Team (CIT) zwracają uwagę na przesunięcie oddziałów Gwardii Narodowej nad granice Ukrainy. Mowa przede wszystkim o "kadyrowcach" - żołnierzach 141. specjalnego pułku zmotoryzowanego imienia Achmada Kadyrowa, bardziej znanego jako Pułk Siewier (dawniej batalion Siewier). Powrót tej jednostki do Groznego nie został jeszcze ogłoszony. Rosyjska flota wojenna posiada na Morzu Czarnym zgrupowanie 13 dużych okrętów desantowych. Ponadto na Morzu Czarnym i Morzu Śródziemnym obecne są trzy grupy uderzeniowe z krążownikami rakietowe Atlant projektu 1164. Tak więc Rosja wciąż posiada potencjał wystarczający do prowadzenia szeroko zakrojonych działań wojennych przeciwko Ukrainie – zwłaszcza na morzu i w powietrzu.

Decydujący weekend?

Wydaje się, że na odpowiedź na pytanie „Czy Putin rozpęta wojnę?” musimy zaczekać do końca tego tygodnia. Dlaczego? W sobotę 19 lutego kończą się manewry na Morzu Czarnym. W niedzielę 20 lutego kończą się białorusko-rosyjskie ćwiczenia Związkowa Stanowczość 2022 na Białorusi. Wtedy Kreml będzie musiał zdecydować: wydać oddziałom i okrętom rozkaz powrotu do baz, czy rzucić je na Ukrainę. Należy pamiętać, że w przeszłości już wielokrotnie, nie tylko na obszarze postsowieckim (np. wojna z Gruzją w 2008), wojny wybuchały dopiero po zakończeniu dużych ćwiczeń, gdy państwo będące celem agresji oddychało z ulgą i osłabiało swą czujność. Poza tym – skoro już o Rosji mowa – nie wolno lekceważyć kwestii symboliki. W najbliższą niedzielę wypada kolejna rocznica rozpoczęcia operacji aneksji Krymu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl