Nieoficjalne ustalenia ws. wypadku w Krakowie: Kierowca renault megane był pijany
O szczegółach sprawy informuje w czwartek "Fakt", który zwraca uwagę, że krakowska prokuratura stara się ustalić, co oprócz nadmiernej prędkości mogło doprowadzić do ubiegłotygodniowego wypadku w Krakowie. Odpowiedź na to pytanie mogą przynieść wyniki badań laboratoryjnych.
Z ustaleń dziennika, wynika, że trzech spośród czterech mężczyzn, którzy feralnego wieczoru znajdowali się w sportowym renault megane, było pod wpływem alkoholu.
Jak czytamy, zawartość alkoholu etylowego we krwi kierowcy auta Patryka P. wyniosła 2,3 promila, zaś w moczu – 2,6 promila. W przypadku dwóch pasażerów wyniki wyglądają następująco:
- Zawartość alkoholu etylowego we krwi Michała G. wyniosła 1,3 promila, w moczu – 1,6 promila.
- Zawartość alkoholu etylowego we krwi Aleksandra T. wyniosła 1,4 promila, w moczu – 1,2 promila.
W protokole, do którego dotarł "Fakt", nie figurują wyniki czwartego z pasażerów.
"Jak duży wpływ na przebieg wypadku miał stan trzeźwości Patryka P. będzie oceniać Prokuratura Okręgowa w Krakowie" – zauważa gazeta.
Policja wciąż poszukuje mężczyzny, którego na chwilę przed wypadkiem uchwyciły nagrania monitoringu, jak próbował wejść na jezdnię.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Tragiczny wypadek w Krakowie. Zginęło czterech młodych mężczyzn
Do wypadku doszło w nocy z piątku na sobotę. O godz. 3.03 w sobotę strażacy otrzymali zgłoszenie o leżącym na dachu samochodzie przy moście Dębnickim na bulwarze Czerwieńskim. Po czterech minutach – jak wynika z relacji rzecznika małopolskiej PSP Huberta Ciepłego – zjawili się na miejscu. Za pomocą narzędzi hydraulicznych wyciągnęli z wraku czterech martwych mężczyzn – mieszkańców powiatu wielickiego w wieku od 20 do 24 lat. Zginęli na miejscu.
Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący autem renault megane syn celebrytki Sylwii Peretti jadąc al. Krasińskiego w kierunku mostu Dębnickiego stracił panowanie nad pojazdem, przejechał przez skrzyżowanie przed mostem zjeżdżając w lewą stronę, uderzył w słup sygnalizacji świetlnej i lampę oświetlenia ulicznego, a następnie zjechał, dachując, po schodach na bulwar Czerwieński, gdzie z kolei uderzył w betonowy mur.
Fakt, PAP