Brzmienie art. 196 KK jest następujące: „Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.
Zdaniem Nowoczesnej, artykuł ten jest teraz „nagminnie wykorzystywany przez organy ścigania do zastraszania obywateli”.
- Chodzi o osoby, które wyrażają poglądy kontrowersyjne dla osób wierzących i sprzymierzonego z nimi Kościoła. Aktywiści byli już ścigani m.in. za to, że wywieszali tęczowe flagi na pomnikach – komentował Maksymilian Trojanowski z opolskich struktur Młodych Nowoczesnych.
- Sojusz obozu władzy z Kościołem jest coraz silniejszy. Skutkiem jest m.in. sięganie po wspomniany artykuł w Kodeksie Karnym, ograniczający w ten sposób nie tylko swobodę artystyczną, ale i prawo do wyrażania poglądów – argumentuje Witold Zembaczyński.
Inicjatywa Nowoczesnej nie sprowadza się jednak tylko do usunięcia z KK art. 196. W projekcie nowelizującym prawo, który trafił już do Sejmu, mowa jest też o wykreśleniu z kodeksu art. 212-215, na bazie których możliwe jest ściganie kogoś za zniesławienie.
- Naszym zdaniem art. 216, w którym mowa jest o karze za znieważenie, wystarczająco chroni dobra obywateli i instytucji. Wcześniejsze artykuły również są bowiem obecnie wykorzystywane przez PiS i służby jako narzędzia do politycznego nacisku – mówi wiceprezes Nowoczesnej.
Witold Zembaczyński stwierdza, że proponowana „reforma KK ma służyć poszerzaniu konstytucyjnej gwarancji wolności słowa”.
– Nie mam wątpliwości, że ten projekt trafi do sejmowej „zamrażarki”, tak jak i inne nasze inicjatywy. Dzieje się tak, bo PiS boi się proponowanych przez nas zmian – uważa.
