Użytkownicy aplikacji TikTok zalewają internet kolejnymi filmami, w których ucharakteryzowani na ofiary obozów koncentracyjnych prezentują makabryczne historie. Wielu z nich swoje filmiki okrasza popowymi piosenkami. Trend ten został zapoczątkowany w wielkiej Brytanii.
- Był grudzień 1943 roku. Chyba sobota. Sądziliśmy, że jesteśmy bezpieczni. Pamiętam krzyki i hałas, kiedy nas odnaleźli. Pamiętam zimno, kiedy prowadzili nas nagich po zamarzniętych ulicach. Jednak moje ciało nie potrafiło tego znieść. Byłam zbyt zmarznięta i głodna - opowiada jedna z osób, która nagrała film i zamieściła w aplikacji.
Podobnych nagrań można odnaleźć w sieci bardzo wiele. Niestety, duża część z nich wydaje się być stworzona wyłącznie dlatego, że taki właśnie zapanował trend.
Niektórzy nie pozostawiają na użytkownikach TikToka suchej nitki. - Gwiazdeczki tamtejszej aplikacji robią makeup na wzór więźniów po czym rzucają żartami "hej wyglądasz pięknie, jaki jest twój numer". Tak się kończy edukacja historii przez Netflixa czy inne HBO - napisał jeden z użytkowników Twittera.
Część internautów broni młodzieży: "To chyba nie są żartobliwe filmy tylko na jakiś sposób mają pokazywać dramat tamtych czasów. Aż tak głupie to nawet dzisiejsze brytyjskie dzieciaki nie są, żeby robić bekę z Holokaustu, bo wiedzą, że to pewny ban" - stwierdził inny użytkownik Twittera.
Muzeum Auschwitz krytykuje trywializację historii, ale przestrzega przed pochopną oceną młodzieży
O sprawę zachowania użytkowników aplikacji zapytaliśmy Muzeum Auschwitz, które odesłało nas do oświadczenia zamieszczonego na Twitterze. Czytamy w nim, że filmy z „ofiarami” na TikToku mogą być krzywdzące i obraźliwe. "Niektóre z nich niebezpiecznie są bliskie przekroczenia, bądź przekraczają granicę trywializowania historii".
Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

Jak jednak zauważają władze muzeum, nie powinniśmy atakować młodych ludzi, gdyż ich motywacje wydają się bardzo zróżnicowane. Cała sprawa jest - zdaniem Muzeum Auschwitz - wyzwaniem edukacyjnym.
- Niektóre z tych filmów nie zostały stworzone po to, by uczcić kogokolwiek, a tylko po to, by stać się częścią internetowego trendu. To bardzo bolesne. Jednak motywacje niektórych ludzi udostępniających tego typu filmy wydają się wynikać z potrzeby osobistego upamiętnienia ofiar - czytamy w oświadczeniu.
Czym jest TikTok?
TikTok to platforma społecznościowa do tworzenia krótkich wideo (od 15 do 60 sekund), dawniej nazywana Musical.ly. Aplikacja jest dostępna w ponad 75 wersjach językowych, w 150 krajach świata. W kwietniu 2020 posiadała dwa miliardy użytkowników i stała się wtedy najczęściej pobieraną aplikacją na świecie. Jak czytamy na Wikipedii, badania pokazują, że TikTok gromadzi znaczną ilość danych użytkownika. Aplikacja wymaga uprawnień do lokalizacji użytkownika, nagrań dźwiękowych i kamer oraz kontaktów.