Niemal dokładnie rok temu trzej mężczyźni z Warszawy przewrócili monument przedstawiający byłego proboszcza bazyliki św. Brygidy.
Podważyli cokół, a potem ciągnąc linę przywiązaną do szyi figury przewrócili ją na podłożone wcześniej opony samochodowe na wierzchu układając dziecięcą bieliznę i strój ministranta. Do nagrania czynu 21 lutego 2019 r. nad ranem zaprosili Tomasza Sekielskiego, autora opublikowanego później filmu dokumentalnego „Tylko nie mów nikomu” na temat pedofilii w Kościele.
W sieci pojawił się film z tego zdarzenia:
Oraz zdjęcia:
Teraz oskarżeni trafią przed sąd, który nie wyznaczył jeszcze terminu I rozprawy.
Uznano, że czyn ten miał charakter chuligański. Został popełniony publicznie z oczywiście błahego powodu, przez co okazano rażące lekceważenie dla porządku prawnego
- tłumaczy prokurator Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Jak słyszymy, sytuacja została potraktowana jako znieważenie pomnika oraz uszkodzenie mienia. Za co, w przypadku czynu uznanego za chuligański, grozi od pół roku do 5 lat pozbawienia wolności.
Wartość wyrządzonej parafii św. Brygidy szkody oszacowana została na 30 tys. zł, a nagranie wideo z incydentu jest jednym z głównych dowodów winy. Trzej oskarżeni odpowiadają „z wolnej stopy”. Prokuratura początkowo zastosowała wobec nich dozory policyjne 2 razy w tygodniu i poręczenia majątkowe w wysokości 20 tysięcy złotych „na głowę”. Jednak sąd uznał, że takie środki nie są potrzebne.
Sąd wskazał, że co prawda istnieje duże prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa, natomiast nie ma obawy matactwa - bezprawnego wpływu na bieg postępowania. Postanowienia są prawomocne
- tłumaczył sędzia Tomasz Adamski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Mężczyźni nie przyznają się do popełnienia zarzuconego im czynu. W toku postępowania przygotowawczego odmówili złożenia wyjaśnień
- zaznacza rzeczniczka prasowa gdańskiej „Okręgówki”.
We wspólnym oświadczeniu wydanym przed rokiem, trzej warszawianie, napisali m.in.: „[…] Oskarżamy Henryka Jankowskiego, księdza katolickiego, kapelana NSZZ Solidarność, wieloletniego proboszcza parafii pw. św. Brygidy w Gdańsku, o podły i haniebny gwałt na godności, wolności seksualnej i prawie do prywatności oraz wykorzystanie trudnej sytuacji społecznej młodych ludzi powierzonych jego opiece; o liczne zamachy na godność oraz o dyskryminację osób i społeczności poprzez szerzenie mowy nienawiści, publiczne głoszenie poglądów antysemickich i lżenie ludzi o odmiennych poglądach politycznych w swych kazaniach [...]”.
Oskarżenia o przestępstwa pedofilskie wobec ks. Henryka Jankowskiego, które jedną z jego ofiar pchnąć miały do samobójstwa, sformułowane zostały w reportażu opublikowanym w grudniu 2018 r. przez „Gazetę Wyborczą”. O pozwie 3 sióstr przeciw wydawcy dziennika pisaliśmy tutaj.
Przewrócony pomnik został ponownie ustawiony na skwerze przy ul. Stolarskiej przez przedstawicieli społecznego komitetu jego budowy. Jednak po ok. 2 tygodniach zdemontowano go, zgodnie z uchwałą Rady Miasta Gdańska i przekazano przedstawicielom komitetu m.in. z NSZZ Solidarność.
Zobacz także: Pod pomnikiem ks. Jankowskiego odbyła się pikieta pod hasłem "Pomniki dla ofiar - nie dla katów".
Co mówili protestujący?
