Małopolska policja na trop dzieła Gierymskiego wpadła 20 listopada. Wtedy pojawiła się informacja, że dzieło może znajdować się w prywatnym rękach. 24 listopada policja przejęła dzieło.
Obraz jest wycięty z ramy i od dłuższego czasu był zwinięty w rulon. Wskazują na to charakterystyczne spękania i ubytki warstwy malarskiej. - Pracownicy naszego muzeum oglądali obraz. Na odwrocie pozostały numery inwentarzowe wskazujące na własność Muzeum Narodowego w Krakowie - tłumaczy Andrzej Betlej, dyrektor muzeum. - Konieczne jest przeprowadzenie konserwacji. Ale jego stan jest dobry - zwłaszcza biorąc pod uwagę, w jakich warunkach był przechowywany. Nasze pracownie konserwatorskie przywrócą mu blask - dodaje dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie, do którego dzieło trafiło jako depozyt (do czasu wyjaśnienia sprawy przez prokuraturę).
W gabinecie hitlerowca
Historia obrazu nadaje się na scenariusz filmowy. Dzieło zakupione zostało do zbiorów w 1938 roku od jednego z najbardziej znanych i cenionych przedwojennych antykwariuszy warszawskich, Franciszka Studzińskiego. W grudniu 1939 roku dzieło zostało skonfiskowane przez Kajetana Mühlmana - specjalnego pełnomocnika ds. zabezpieczenia dzieł sztuki w Generalnym Gubernatorstwie, który osobiście wybrał je do dekoracji swojego gabinetu. Do dziś w Muzeum Narodowym w Krakowie jest stosowne pokwitowanie.
Obraz zawisł wówczas w gmachu Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Kiedy do budynku w lutym 1945 r. weszli pracownicy muzeum, pokój był spalony, a obrazu nie było w środku. Wobec tego uznano, że dzieło Maksymiliana Gierymskiego strawił pożar. Obraz uznany został za stratę wojenną. Co ciekawe, w spisanych po II wojnie światowej wspomnieniach wieloletniego dyrektora Muzeum Narodowego w Krakowie Feliksa Kopery, obraz ten uznany został za najcenniejsze zrabowane dzieło polskiego malarstwa z kolekcji Muzeum Narodowego w Krakowie. Dość wspomnieć, że artysta otrzymał za to dzieło nagrodę na salonie w Berlinie w 1872 roku. Zresztą dzieło stworzone było na zamówienie niemieckiego klienta.
Dziś jest wysoko ceniony na rynku sztuk, o czym świadczyć mogą ceny, jakie jego obrazy osiągają na aukcjach. W 2014 roku w domu aukcyjnym Agra-Art obraz Luksemburski w Paryżu” wylicytowany został za 510 tys. zł, a rok później obraz „Ogród Saski” osiągnął cenę 900 tys. zł.
Na tropie dzieł
Warto zaznaczyć, że „Zima w małym miasteczku” to już drugi obraz zabezpieczony na terenie tego województwa w tym miesiącu. Przypomnijmy: na początku listopada funkcjonariusze KMP w Nowym Sączu wraz z krakowskim Wydziałem Kryminalnym KWP w jednym z prywatnych domów w Gródku nad Dunajcem znaleźli obraz Kazimierza Sichulskiego pt. „Obrona Lwowa”, który przed wojną zdobił wnętrza Pensjonatu „Lwigród” w Krynicy. Obecnie obraz również znajduje się w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie.
Wybitny monachijczyk
To malarz i rysownik osiadły w Monachium, uchodzący dziś za najwybitniejszego przedstawiciela tzw. szkoły monachijskiej i prekursora realizmu w malarstwie polskim drugiej poł. XIX w. W swoim stosunkowo krótkim życiu namalował ok. 100 obrazów.
Do najbardziej znanych jego dzieł należą: „Wiosna w małym miasteczku” (bliźniacza w stosunku do „Zimy...”), „Patrol powstańczy”, „Polowanie Par force na jelenia”, „Pogrzeb w małym miasteczku”.
Warto dodać, że był starszym bratem innego wybitnego artysty epoki - Aleksandra.
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 8. Czym określamy słowo Fiakier?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/dziennipolski