- Najbliżsi przestrzegali mnie przed służbą wojskową. Mówili, że nie dam rady przez 4 miesiące. Ale ja chcę związać zawodową przyszłość z wojskiem - mówi Szymon Dubonik z Dolnego Śląska, który przyjechał odbyć służbę przygotowawczą w Szczecinie. Przez dwa dni do koszar „Błękitnej Brygady” przyjęto 220 ochotników.
- W sumie to zaczęło się od rodziny, która zainteresowałam mnie służbą wojsku. Chcę zostać zawodowym żołnierzem, bo to stabilna praca, a poza tym zawsze ciągnęło mnie do munduru - mówi pan Kamil.
W 2008 roku zawieszono zasadniczą służbę wojskową. Obecnie osoba, która chce związać życie z wojskiem, a nie odbyła przeszkolenia wojskowego musi odbyć służbę przygotowawczą. - Szkolenie będzie podzielone na dwa etapy i potrwa do końca kwietnia. Przez pierwsze trzy miesiące służby odbędzie się szkolenie podstawowe - mówi kapitan Janusz Błaszczak, rzecznik 12 BZ.
Więcej w jutrzejszym papierowym "Głosie Szczecińskim"
Komentarz
Nie dziwi, że idą w kamasze
Był taki czas, gdy większość młodych ludzi unikała służby wojskowej niczym diabeł święconej wody. O wojsku mówiło się źle zazwyczaj tak długo, aż do niego ktoś nie trafił. A po powrocie, gdy grupa rezerwy szła do cywila, były tylko bohaterskie historie z poligonu, żarty z szalonego kaprala i imprezowych wyczynów z kolegami z kompanii, gdy przychodził czas na przepustkę.
Dziś to się już zmieniło. Młodzi ludzie mówią otwarcie o tym, że pociąga ich nie tylko mundur, ale także to, że wojsko oferuje stabilną sytuację finansową. To nie powinno dziwić. Faktycznie, korzyści na starcie młodego, dorosłego życia są spore. Może niezbyt duże finansowo, ale liczy się stabilność zatrudnienia. A gdzie jest bardziej stabilnie niż u państwowego pracodawcy? Ale to nie wszystko. W Polsce armia cieszyła się zawsze szacunkiem społeczeństwa. Mam nadzieję, że będzie tak zawsze.
Polecamy na gs24.pl:
Terrorysta z Berlina zabity w strzelaninie WIDEO Ciało polsk...
cite="https://www.facebook.com/gs24pl">Gs24.pl