Transfery na horyzoncie - po Euro 2024
Michał Probierz, selekcjoner reprezentacji Polski, ogłosił 27-osobową kadrę na Euro 2024, w której znalazło się miejsce dla potencjalnych bohaterów letniego okienka transferowego. Już teraz wiadomo o przejściu Piotra Zielińskiego z Napoli do Interu Mediolan, co może być jedynie preludium do kolejnych ruchów na rynku.
Adam Buksa pożegnał się z Antalyasporem, a jego przyszłość najprawdopodobniej nadal będzie związana z turecką ligą. Tymczasem Robert Lewandowski, pomimo burzliwych spekulacji, nie przeniesie się do Fenerbahce, które przejął w weekend Jose Mourinho.
- Nic mi o tym nie wiadomo - stwierdził Lewandowski, kładąc kres plotkom na swój temat.
Marcin Bułka, którego przyszłość wydaje się być najbardziej intrygująca, może stać się częścią efektu domina, który rozpocznie się od transferu Edersona z Manchesteru City.
Scenariusz transferu Marcina Bułki do AC Milan jest skomplikowany i zależy od szeregu innych ruchów na rynku. Jeśli Ederson opuści Manchester City, a Mike Maignan dołączy do angielskiego klubu, Bułka może wtedy przenieść się do włoskiego giganta.
Przyszłość Bułki rysuje się ciekawie, bez względu na powodzenie tego scenariusza, skoro wcześniej Mateusz Borek z Kanału Sportowego donosił o ofercie rzędu nie 20 mln, lecz 40 mln euro z Manchesteru United.
Gdzie kolejne kroki?
Inni reprezentanci Polski również znajdują się w orbicie zainteresowań różnych klubów. Jakub Piotrowski, kapitan Łudogorca Razgrad, dzięki swojej skuteczności jako środkowy pomocnik, może przenieść się do bardziej prestiżowej ligi. Nicola Zalewski szuka nowego klubu po tym, jak został odsunięty od pierwszego składu Romy, a jego przyszłość najprawdopodobniej będzie związana z innym klubem Serie A, być może na zasadzie wypożyczenia.
Mateusz Kochalski, czwarty bramkarz na Euro 2024, również może zmienić otoczenie. Stal Mielec wyceniła go na około 1 mln euro, a zainteresowanie jego osobą wyraża Raków Częstochowa. Nie jest jednak wykluczone, że młody bramkarz wybierze ofertę z zagranicy.
