Mężczyzna pochodzenia azjatyckiego kilka dni temu przyleciał z Chin do Polski.
- Wczoraj sam zadzwonił po pogotowie ratunkowe, następnie został przyjęty na oddział zakaźny na obserwację - mówi Przemysław Wojtys, dyrektor naczelny Zespołu Opieki Zdrowotnej w Dębicy.
Zapewnia, że pacjent nie ma żadnych objawów, które wskazywałyby na zarażenie koronawirusem.
Mimo to mężczyzna trafił do izolatki. Zostały od niego pobrane wymazy, które następnie zgodnie z procedurą przesłano do Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego (PZH) w Warszawie. Szpital czeka jeszcze na wyniki badań.
Azjata przez najbliższe dwa, trzy tygodnie spędzi w izolatce oddziału zakaźnego ZOZ w Dębicy. Oddział ze względów bezpieczeństwa został zamknięty dla odwiedzających.
- Pacjent nie ma żadnych objawów, nic nie wskazuje na to, aby miało się to zmienić - mówi Przemysław Wojtys.
Zobacz też: Ponad 15 tys. nowych przypadków koronawirusa. Wyrazy poparcia Polaków dla Chin walczących z epidemią
