Monety, które właśnie "wypłynęły" w Puławach, są prawdopodobnie częścią skarbu z Karczmisk. Informacja zelektryzowała specjalistów, bo kolekcja zaginęła w czasie II wojny światowej. Z ponad 4500 monet obecnie w muzeach polskich mamy tylko 38 sztuk.
Do historycznego odkrycia doszło w 1932 roku w Karczmiskach, w czasie prac polowych. Ukryty w ziemi "duży, niewypalany garnek gliniany" zawierał wiekowe monety ważące w sumie 3,06 kg. Znalazła je pracująca w polu kobieta.
Nie wiadomo, co byłoby dalej, gdyby nie pewien posterunkowy, który zauważył, że dzieci bawią się starymi monetami. To on zawiadomił starostwo w Puławach.
- Po odkryciu, jeszcze przed 1939 rokiem, znalezisko było pokazywane w Muzeum Lubelskim, wtedy mieszczącym się w siedzibie biblioteki imienia Łopacińskiego - przypomina Tomasz Markiewicz z Gabinetu Numizmatycznego w Muzeum Lubelskim.
W skład skarbu wchodziły m.in. denary Bolesława Śmiałego, Władysława Hermana oraz bite za czasów Bolesława Krzywoustego.
Ostatecznie skarb trafił na Zamek Królewski w Warszawie. W czasie II wojny światowej przepadł, jak wiele polskich zbiorów.
W jaki sposób monety znalazły się 70 lat po wojnie w rękach puławianina? Mężczyzna wpadł, kiedy trzy monety wystawił na sprzedaż w internecie. Namierzyła go policja. Okazało się, że w mieszkaniu 31-latka znaleziono w sumie 13 zabytkowych monet.
- Mężczyźnie nie postawiono jeszcze żadnych zarzutów - zastrzega kom. Marcin Koper z Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
- Jego tłumaczenia są niespójne. Raz mówi, że monety ma od dziadka, innym razem, że od ciotki. W jego posiadaniu mają być od czterech lat. Będziemy sprawdzać te wersje - dodaje Marcin Koper.
Jedna z możliwych hipotez zakłada, że mamy do czynienia z częścią skarbu z Karczmisk, która nigdy nie została przekazana do żadnego muzeum. Możliwe też, że monety zostały wydobyte z ziemi przy użyciu wykrywacza metali.
Dlaczego skarb z Karczmisk jest tak wyjątkowy?
Dlatego że - jak dowiedzieliśmy się z opracowań naukowych - było w nim aż 215 brakteatów, czyli monet wybijanych jednostronnie. Przed odkryciem z 1932 roku sądzono, że są to niezwykle rzadkie obiekty, bardziej o charakterze amuletu niż powszechnie używanego środka płatniczego.
Jeden brakteat policja znalazła u puławianina. To ta największa z monet prezentowanych na zdjęciu obok. Widzimy na niej wizerunek księcia Bolesława Krzywoustego oddającego się w opiekę św. Wojciecha, patrona państwa polskiego. Takie monety zostały wybite dla celów propagandowych, aby podkreślić niezależność polskiego kościoła.
O tym, gdzie trafi zbiór zarekwirowany przez policję, zdecyduje wojewódzki konserwator zabytków w Lublinie. Być może wzbogaci zbiory Muzeum Lubelskiego, bo zasadą obecnie jest, aby zabytki pozostawały w regionie, w którym zostały odkryte. Wartość odnalezionych monet na razie nie została oszacowana.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!