Ofensywa Rosji na Pokrowsk, walki w obwodzie kurskim. Ukraina zaskoczy nową ofensywą?

Grzegorz Kuczyński
Wideo
od 7 lat
W ostatnich dniach można mówić o swego rodzaju równowadze na froncie. Z jednej strony Ukraińcy zdobywają – choć już w mniejszym tempie – teren w rosyjskim obwodzie kurskim, ale z drugiej Rosjanie są coraz bliżej Pokrowska i zagrozili okrążeniem oddziałom ukraińskim na lewej flance tej ofensywy. Czy Kijów ma jeszcze coś w zanadrzu, by uratować doniecki front?

Spis treści

W sierpniu rosyjska armia zdobyła najwięcej ukraińskiego terytorium od października 2022 roku - poinformowała agencja AFP po analizie danych zebranych przez amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW). W sierpniu wojska rosyjskie posuwały się, zyskując każdego dnia 15 km kwadratowych, w większości w obwodzie donieckim. Władimir Putin w poniedziałek nazwał trwającą od blisko miesiąca zbrojną ofensywę Ukrainy w rosyjskim obwodzie kurskim „prowokacją” i skonstatował, że siłom ukraińskim nie udało się przerwać rosyjskich działań ofensywnych w obwodzie donieckim.

Rosja naciera w Donbasie

Rosjanie są już tylko o pięć kilometrów od przedmieść Pokrowska. Zapłacili jednak za postępy na tym kierunku słono – to nawet dziesiątki tysięcy żołnierzy zabitych, rannych lub wziętych do niewoli na dystansie ponad 30 kilometrów od ruin Awdijiwki do przedmieść Pokrowska. I chociaż rosyjskie siły nadal przewyższają liczebnie ukraińskich obrońców w stosunku cztery do jednego, straty osłabiły impet natarcia.

Wojska rosyjskie nie osiągnęły wciąż przełomu na kierunku pokrowskim, a Ukraina wciąż ma możliwość uniknięcia załamania frontu, zwłaszcza jeśli rzeczywiście zaczęły tam płynąć posiłki. Przeniesienie rosyjskich oddziałów z obwodu zaporoskiego na kurski front pozwoliło Ukrainie wycofać stamtąd własne jednostki i wysłać je w kierunku Pokrowska. Pojawiają się pierwsze sygnały, że ukraińska obrona coraz wyraźniej spowalnia ofensywę rosyjską. Szczególnie widać to w Sełydowem. Rosja nie rzuca do walki kolumn czołgów, nie szturmuje kompaniami. Jej taktyka to rozpoznanie bojem w małych grupach 3-6 osób w kilku kierunkach, pod kontrolą dronów, przy wsparciu artylerii.

Ukraińcy zostaną okrążeni?

Analityk Forbesa, David Axe, ostrzega, że Rosjanie, nacierając w kierunku Pokrowska, ominęli część ukraińskich wojsk utrzymujących obronę między wsią Memryk a rzeką Wołcza. Powstało zagrożenie zamknięciem tych oddziałów w kotle, ponieważ na ich lewej flance, na północy, Rosjanie weszli już do Sełydowego, zaś na prawej flance, na południu, maszerują na Kurachowe. Zagrożonych okrążeniem jest kilkuset żołnierzy z 59. Brygady Piechoty Zmotoryzowanej, 68. Brygady Strzelców, 117. Brygady Obrony Terytorialnej i 15. Brygady Ukraińskiej Gwardii Narodowej.

Siły ukraińskie na południe od Pokrowska są zagrożone okrążeniem
Siły ukraińskie na południe od Pokrowska są zagrożone okrążeniem Forbes/Conflict Intelligence Team

Kluczowa jest teraz skuteczna obrona Ukrajinśka na lewej, północnej flance, prowadzona przez 25. Brygadę Powietrznodesantową. Wydaje się jednak, że najbardziej rozsądnym krokiem ukraińskiego dowództwa byłoby wycofanie sił z tego wybrzuszenia, choć to oznaczałoby oddanie Rosjanom blisko 80 km kw.

Pokrowsk, Kursk, ...?

Tymczasem siły ukraińskie w obwodzie kurskim rozszerzają swoją strefę kontroli na północ od Sudży, największej jak dotąd zajętej miejscowości. Ukraińcy zniszczyli konwój ze sprzętem, który miał zbudować przeprawę pontonową przez Sejm. Zniszczono też taką przeprawę w miejscu zniszczonego wcześniej mostu we wsi Zwiannoje. Niemniej jednak rosyjskie siły zbrojne kontynuują budowę przepraw pontonowych przez Sejm. Jest ich już sześć.

Najbliższe dwa miesiące mogą być rozstrzygające na froncie. Mowa głównie o dwóch najważniejszych dziś odcinkach: ofensywie ukraińskiej w obwodzie kurskim i ofensywie rosyjskie w obwodzie donieckim (Pokrowsk). Celem rosyjskich sił jest dotarcie do granic administracyjnych obwodu donieckiego. Operacja ukraińska w obwodzie kurskim nie spowolniła natarcia Rosjan w Donbasie. Ale analitycy wskazują, że Kijów nie wykorzystał w akcji na Kursk wszystkich rezerw. Nie można więc wykluczyć, że jeszcze we wrześniu Ukraina uderzy w jeszcze jednym miejscu, tak, by wykorzystać swoją przewagę nad wrogiem w wojnie manewrowej. Jeśli bowiem upadnie Pokrowsk, z racji na jego ważną rolę w logistyce obrony obwodu donieckiego, pojawi się zagrożenie utraty ostatnich dwóch dużych miast obwodu w ręku ukraińskim: Słowiańska i Kramatorska.

źr. Forbes, The Insider, BBC Russian

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 5

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

O
Ojtam
3 września, 16:21, ab:

Ukraiński bloger Anatolij Szarij pokłócił się z byłym prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim o atak na Połtawę. Pierwsza rakieta zaskoczyła Połtawę, druga nie pozostawiła żadnych szans. Choć uderzenie można było przewidzieć. Ukraińskie władze potwierdziły informacje o ataku rakietowym na instytut łączności ukraińskiego Ministerstwa Obrony w Połtawie. Kijów poinformował o 41 zabitych i 180 rannych. Sam atak został przeprowadzony przez rakiety balistyczne. Według doniesień, czas między alarmem a samym uderzeniem był tak krótki, że ukraińscy wojskowi nie mieli czasu na ucieczkę do schronu przeciwbombowego. W wyniku uderzenia jeden z budynków instytutu został częściowo uszkodzony.

Sądząc po oficjalnym oświadczeniu strony ukraińskiej, ostrzał był zaskoczeniem dla ukraińskiego wojska. Jednocześnie ukraiński bloger Anatolij Szarij zauważył, że od rana nad Połtawą unosił się rosyjski dron zwiadowczy, który najwyraźniej zbierał informacje do kolejnego uderzenia. Ostatecznie nikt nie przygotował się na ostrzał. Pierwszy pocisk zaskoczył ich, drugi nie pozostawił żadnych szans. Shariy zwrócił również uwagę na fakt, że w Ukrainie Instytut Ministerstwa Obrony nazywany jest „instytucją szkoleniową”. Robi się to celowo, aby sprawić wrażenie, że dotknięty obiekt był cywilny, a nie wojskowy. Jutro w zachodniej prasie będzie to prawdopodobnie „szkoła i szpital dziecięcy”. Jedno jest pewne – ludzie zginęli z powodu dowództwa. I prawdopodobnie są to ci sami ludzie, których wczoraj pochwycono na ulicach” – podkreślił bloger. Wcześniej informowano o ataku na Wojskowy Instytut Łączności w Połtawie. Według jednych danych strajk zabił około 60 osób, według innych – około 600. Poinformowano również, że pociski Iskander nadleciały, gdy wojskowi ustawili się w szyku. Ponieważ Połtawa jest miastem położonym głęboko na tyłach, wróg nie spodziewał się uderzenia.

Wszystko wskazuje na to, że sprawy zmierzają ku szczęśliwemu końcowi✌️✌️✌️

3 września, 17:28, gosc:

Zmień translator.

Akurat widać, że to nie tekst z tłumacza.

Szach mat ukropie.

Nie chcą was tu

g
gosc
3 września, 16:21, ab:

Ukraiński bloger Anatolij Szarij pokłócił się z byłym prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim o atak na Połtawę. Pierwsza rakieta zaskoczyła Połtawę, druga nie pozostawiła żadnych szans. Choć uderzenie można było przewidzieć. Ukraińskie władze potwierdziły informacje o ataku rakietowym na instytut łączności ukraińskiego Ministerstwa Obrony w Połtawie. Kijów poinformował o 41 zabitych i 180 rannych. Sam atak został przeprowadzony przez rakiety balistyczne. Według doniesień, czas między alarmem a samym uderzeniem był tak krótki, że ukraińscy wojskowi nie mieli czasu na ucieczkę do schronu przeciwbombowego. W wyniku uderzenia jeden z budynków instytutu został częściowo uszkodzony.

Sądząc po oficjalnym oświadczeniu strony ukraińskiej, ostrzał był zaskoczeniem dla ukraińskiego wojska. Jednocześnie ukraiński bloger Anatolij Szarij zauważył, że od rana nad Połtawą unosił się rosyjski dron zwiadowczy, który najwyraźniej zbierał informacje do kolejnego uderzenia. Ostatecznie nikt nie przygotował się na ostrzał. Pierwszy pocisk zaskoczył ich, drugi nie pozostawił żadnych szans. Shariy zwrócił również uwagę na fakt, że w Ukrainie Instytut Ministerstwa Obrony nazywany jest „instytucją szkoleniową”. Robi się to celowo, aby sprawić wrażenie, że dotknięty obiekt był cywilny, a nie wojskowy. Jutro w zachodniej prasie będzie to prawdopodobnie „szkoła i szpital dziecięcy”. Jedno jest pewne – ludzie zginęli z powodu dowództwa. I prawdopodobnie są to ci sami ludzie, których wczoraj pochwycono na ulicach” – podkreślił bloger. Wcześniej informowano o ataku na Wojskowy Instytut Łączności w Połtawie. Według jednych danych strajk zabił około 60 osób, według innych – około 600. Poinformowano również, że pociski Iskander nadleciały, gdy wojskowi ustawili się w szyku. Ponieważ Połtawa jest miastem położonym głęboko na tyłach, wróg nie spodziewał się uderzenia.

Wszystko wskazuje na to, że sprawy zmierzają ku szczęśliwemu końcowi✌️✌️✌️

Zmień translator.

.
Ruscy też mają takiego asa że gdy go użyją to sie Ukrainie odechce wojowania
a
ab
Ukraiński bloger Anatolij Szarij pokłócił się z byłym prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim o atak na Połtawę. Pierwsza rakieta zaskoczyła Połtawę, druga nie pozostawiła żadnych szans. Choć uderzenie można było przewidzieć. Ukraińskie władze potwierdziły informacje o ataku rakietowym na instytut łączności ukraińskiego Ministerstwa Obrony w Połtawie. Kijów poinformował o 41 zabitych i 180 rannych. Sam atak został przeprowadzony przez rakiety balistyczne. Według doniesień, czas między alarmem a samym uderzeniem był tak krótki, że ukraińscy wojskowi nie mieli czasu na ucieczkę do schronu przeciwbombowego. W wyniku uderzenia jeden z budynków instytutu został częściowo uszkodzony.

Sądząc po oficjalnym oświadczeniu strony ukraińskiej, ostrzał był zaskoczeniem dla ukraińskiego wojska. Jednocześnie ukraiński bloger Anatolij Szarij zauważył, że od rana nad Połtawą unosił się rosyjski dron zwiadowczy, który najwyraźniej zbierał informacje do kolejnego uderzenia. Ostatecznie nikt nie przygotował się na ostrzał. Pierwszy pocisk zaskoczył ich, drugi nie pozostawił żadnych szans. Shariy zwrócił również uwagę na fakt, że w Ukrainie Instytut Ministerstwa Obrony nazywany jest „instytucją szkoleniową”. Robi się to celowo, aby sprawić wrażenie, że dotknięty obiekt był cywilny, a nie wojskowy. Jutro w zachodniej prasie będzie to prawdopodobnie „szkoła i szpital dziecięcy”. Jedno jest pewne – ludzie zginęli z powodu dowództwa. I prawdopodobnie są to ci sami ludzie, których wczoraj pochwycono na ulicach” – podkreślił bloger. Wcześniej informowano o ataku na Wojskowy Instytut Łączności w Połtawie. Według jednych danych strajk zabił około 60 osób, według innych – około 600. Poinformowano również, że pociski Iskander nadleciały, gdy wojskowi ustawili się w szyku. Ponieważ Połtawa jest miastem położonym głęboko na tyłach, wróg nie spodziewał się uderzenia.

Wszystko wskazuje na to, że sprawy zmierzają ku szczęśliwemu końcowi✌️✌️✌️
k
kkr
I jedni i drudzy walczą dla swoich oligarchów. Tylko że ruski żołdak dostaje niezła pensje za to, odpocznie sobie na tyłach.
Wróć na i.pl Portal i.pl