- Natychmiast zaczęli do mnie pisać dorośli, rozmawiałem z czterema, wszyscy proponowali pieniądze za czynności seksualne - opowiada.
Mężczyźni nie bawili się w dwuznaczności. "Za ile byś to zrobiła? Masz telefon? Kiedy wrócą rodzice"? pytali, gdy już opisali swoje fantazje. Po co to robił? Na pomysł tropienia pedofilów w sieci wpadł, gdy odkrył, że tam szukają ofiar. Po prowokacji był w szoku. - Sam mam dzieci, zostawiam je same przed komputerem. Nie wiedziałem, że pedofil tak łatwo może wkraść się do mojego domu - mówi.
Z jednym z mężczyzn umówił się w centrum Łodzi. Wcześniej zawiadomił policję. - Mężczyzna przyjechał na spotkanie, jednak nikt z policji się tym nie zainteresował - narzeka.
Inni rozmówcy bez oporów przesyłali mu swoje zdjęcia, adresy, numery telefonów. Te materiały wraz z zapisem czatów przekazał łódzkiej policji.
Jak wyjaśnia podkom. Adam Kolasa z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi funkcjonariusze potraktowali sprawę poważnie. Pomimo, iż nie było nieletniego pokrzywdzonego, pod nadzorem prokuratury wszczęto dochodzenie dotyczące proponowania nieletniemu czynności seksualnych w internecie. Grozi za to do dwóch lat więzienia.
- Dochodzenie prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko konkretnym osobom - mówi Kolasa. - Postępowanie jest w trakcie, będzie gromadzony materiał dowodowy - dodaje Katarzyna Marzec, prokurator rejonowy Łódź-Bałuty.
Jak tłumaczy policja, mężczyzna ze spotkania w centrum został wylegitymowany, jednak wtedy prowokator występował na czacie jako 16-latka,więc mowy o przestępstwie nie było. Jak tłumaczy podkom. Kolasa, do osobistego namierzania przestępców należy jednak podchodzić rozsądnie.
- Jeśli akcja przeprowadzona jest nieumiejętnie można narazić się na zarzuty podżegania do popełnienia przestępstwa - mówi
Jakub Śpiewak z Fundacji Kids Protect. Przestrzega też przed zabawą w "samotnego łowcę". - Nie róbmy akcji "cała Polska łapie pedofilów". Od tego jest policja. A przez źle przeprowadzoną akcję łatwo można wpaść w kłopoty - mówi.
Jak podkreśla Śpiewak, najlepszą prewencją jest miłość i rozmowa z dziećmi.
- Pedofil wybiera ofiarę tak jak drapieżnik w stadzie antylop. Łatwiej omota dziecko, które jest samotne, ma problemy w szkole i konflikty z rodzicami - mówi.
Podobną prowokację łodzianin przeprowadził na Pomorzu, gdzie kiedyś mieszkał. Tam też policja zainteresowała się tematem. Jednak mężczyzna sam zgłosił się po publikacji w lokalnej prasie. Usłyszał zarzuty, sprawa jest w toku.
***
Zaostrzą prawo wobec pedofilów?
Projekt nowelizacji kodeksu karnego przedstawił kilka dni temu minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Zgodnie z nim sądy mogłyby kierować ich na przymusowe leczenie już po zakończeniu kary. Dane sprawców i wizerunki szczególnie ciężkich przestępstw można by podawać do publicznej wiadomości. Małoletni byliby chronieni przed przestępstwami pornografii dziecięcej aż do 18 roku życia. Karani byliby nie tylko ci, co zmuszają dzieci do nagrywanych czynności seksualnych, ale też ci, którzy je oglądają.