„Okrągły stół” ws. cen zbóż
O godz. 13:00 w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi rozpocznie się „okrągły stół” dotyczący sytuacji na rynku zbóż.
Jakie rozwiązania proponuje resort rolnictwa?
W rozmowie z i.pl wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztof Ciecióra (OdNowa) pytany o to, jakie są oczekiwania dotyczące „okrągłego stołu” powiedział, że przede wszystkim z oczekiwaniami przechodzą rolnicy – uczestnicy „okrągłego stołu”.
– Mamy przygotowane ważne informacje dla rolników. Na początek będziemy proponować 600 mln zł, celem wyrównania prac, jakie były dotychczas ponoszone przez rolników – mówił.
Wiceminister podkreślił, że na pewno chcemy się pozbyć zboża, które obecnie zalega w magazynach w Polsce.
– Będziemy dopłacać – zarówno do transportu, jak podmiotom obsługującym zboże. Chcemy przede wszystkim to zboże sprzedać, bądź przekazać na cele humanitarne, jeszcze przed tymi żniwami, które już za chwilę będą się zaczynać – dodał.
Podkreślił, iż ważną sprawą, którą wcześniej sygnalizował resort rolnictwa, są ułatwienia w budowaniu magazynów zbożowych – będzie to ułatwienie w kwestiach formalnych.
– To część naszych propozycji, resztę będziemy przedstawiać podczas obrad „okrągłego stołu”. Dlatego też zaprosiliśmy do niego przedstawicieli organizacji rolniczych, aby wysłuchać ich propozycji. Jesteśmy otwarci na rozwiązanie tego kryzysu – dodał.
Skąd się wzięły niskie ceny zbóż?
Pytany o to, skąd się wzięły niskie ceny zboża, Krzysztof Ciecióra odpowiedział, że w Polsce ceny zboża są bardzo podobne do ceny światowych. – Nie odbiegają znacząco od tego, co się dzieje w innych krajach i na innych giełdach rolnych – wyjaśnił.
– Problemem jest na pewno dzisiaj to, że przeciętny rolnik ma trudności ze sprzedażą zboża, ponieważ w tym momencie skupy są zawalone zbożem, które zostało kupione wcześniej przez przedsiębiorców. Myślę, że to podstawowy problem, czyli perspektywa sprzedaży zboża. Naszym najważniejszym zadaniem, jest to, żeby ułatwić wywóz zboża z Polski, bo na jego ceny nie mamy żadnego wpływu – podkreślił.
Wiceminister rolnictwa zauważył, że „wbrew temu, co wielu sądzi i mówi, zatrzymanie transportu zboża z Ukrainy nie wpłynie znacząco na ceny w Polsce”. – Trzeba pamiętać o tym, że jesteśmy po rekordowym roku, jeśli chodzi o zbiory – zarówno w Polsce, jak i całej Europie. Również Rosja miała znaczące zbiory w zeszłym sezonie. Dlatego, jak się okazuje, magazynowali ogromne ilości zboża, które wrzucili na rynek. Niestety, jest to również elementem wojny hybrydowej, która jest prowadzona, kosztem naszych przedsiębiorców, a w tym przypadku naszych rolników – podkreślił.

lena