W ostatnich dniach za sprawą PO i Lewicy oraz mediów sprzyjających opozycji, została nagłośniona śmierć 33-letniej kobiety, pani Doroty z Bochni, która w piątym miesiącu ciąży trafiła do szpitala w Nowym Targu, gdzie zmarła z powodu wstrząsu septycznego. Z dokumentacji medycznej wynika, że kilka godzin wcześniej USG wykazało obumarcie płodu.
Tomasz Latos, poseł Prawa i Sprawiedliwości i przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia pytany przez portal i.pl o to, czy wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku w jakikolwiek sposób została w Polsce ograniczona aborcja, odpowiedział, że absolutnie nie. – Musimy pamiętać o tym, że tamta decyzja Trybunału Konstytucyjnego dotyczyła wyłącznie przesłanki eugenicznej. Nie dotyczyła w najmniejszym stopniu sytuacji, kiedy – jak w przypadku tragicznej sytuacji z Nowego Targu – ciąża rozwijała się prawidłowo i dziecko było zdrowe – podkreślił.
Poseł PiS zauważył, że to, co się wydarzyło później, czyli komplikacje i powikłania, która zakończyły się śmiercią pacjentki w szpitalu w Nowym Targu, nie mają nic wspólnego z uchyleniem przez Trybunał Konstytucyjny przesłanki eugenicznej.
– Podkreślę raz jeszcze – jako lekarz i jako polityk – że obowiązkiem lekarza jest ratowanie zdrowia i życia matki, kiedy jest ono zagrożone. Ta przesłanka jest absolutnie w dalszym ciągu w pełni akceptowana i powinna być realizowana – mówił.
Tomasz Latos przypomniał, że do tragicznych sytuacji zgonów okołoporodowych dochodzi w Polsce rzadko albo nawet bardzo rzadko. – Jesteśmy jednym z tych krajów, gdzie najrzadziej dochodzi do zgonów okołoporodowych. A jeżeli już trzymać się statystyk, to one były podobne, a nawet nieco wyższe, za czasów rządów Platformy Obywatelskiej i PSL. Czyli jeszcze przez usunięciem przesłanki eugenicznej – wyjaśnił.
Szef sejmowej Komisji Zdrowia podkreślił, że tragiczna sprawa ze szpitala w Nowym Targu nie ma nic wspólnego z decyzją Trybunału Konstytucyjnego. – Należy to ocenić pod kątem ewentualnego błędu lekarskiego i należy podkreślić, że podobne sytuacje zdarzały się również w przeszłości, również przed decyzją Trybunału Konstytucyjnego – dodał.
Pytany, jak nazwać to, co wokół śmierci pani Doroty robi opozycja – PO i Lewica – oraz sprzyjające jej media, odpowiedział, że to brutalna i cyniczna gra polityczna. – To też dramat dla rodziny, ponieważ przeżywa go dwukrotnie. Pierwszy raz przeżywała dramat, kiedy doszło do najpierw śmierci dziecka, następnie śmierci matki, a teraz – drugi raz – zapewne przeżywa dramat widząc, że są traktowani instrumentalnie do bieżącej rozgrywki politycznej. Podkreślmy raz jeszcze – w sytuacji, kiedy nie ma ta sprawa absolutnie nic wspólnego z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego i w żaden sposób kwestia wyroku nie powinna wpłynąć na kwestie związane z ratowaniem zdrowia i życia matki. Zdrowie i życia matki powinno być chronione. Ta przesłanka – powtórzę raz jeszcze – nie została uchylona, a jeżeli już mówimy o wyroku Trybunału Konstytucyjnego, to warto zacytować decyzje Europejskiego Trybunału Praw Człowieka ze Strasburga, czyli struktur unijnych, który 8 czerwca tego roku, jednogłośnie oddalił skargę ośmiu kobiet właśnie na tę decyzję polskiego Trybunału Konstytucyjnego – przypomniał.
dś
