Oprawcy Kamilka z Częstochowy wciąż w areszcie. Śledczy dalej pracują nad sprawą

Katarzyna Stacherczak
Katarzyna Stacherczak
Oprawcy Kamilka z Częstochowy wciąż w areszcie. Śledczy dalej pracują nad sprawą
Oprawcy Kamilka z Częstochowy wciąż w areszcie. Śledczy dalej pracują nad sprawą arc
Sąd Okręgowy w Częstochowie kolejny raz przedłużył areszt dla domowych oprawców ośmioletniego Kamilka z Częstochowy. 27-letni Dawid B. - ojczym dziecka - usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Z kolei 35-letniej matce chłopca - Magdalenie B. - postawiono zarzut pomocnictwa w zabójstwie ze szczególnym okrucieństwem w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Postępowanie w tej sprawie wciąż się toczy. Pracują nad nim śledczy Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. Jak na razie zarzuty w tej sprawie usłyszało w sumie pięć osób.

Spis treści

Skatowany Kamilek z Częstochowy

O sprawie, która wstrząsnęła całą Polską, pisaliśmy już wielokrotnie. Dramat ośmioletniego chłopca trwał od dawna, jednak usłyszeliśmy o nim dopiero na początku kwietnia tego roku.

Pod jednym dachem – w niewielkim lokalu przy ulicy Kosynierskiej w Częstochowie - mieszkały w sumie dwie rodziny. To matka Kamilka 35-letnia Magdalena B. wraz z mężem 27-letnim Dawidem B. i dziećmi oraz jej siostra Aneta J. wraz z mężem i dziećmi. Tuż za ścianą sąsiedzi… Aż trudno uwierzyć, że nikt nie zdawał sobie sprawy z tego, co przeżywa mały chłopiec.

Sprawa wyszła na jaw, w poniedziałek, 3 kwietnia 2023. Chłopca przyszedł odwiedzić jego biologiczny ojciec. Zauważył, że dziecko ma bardzo poważne obrażenia i jest poparzone. O wszystkim zaalarmował odpowiednie służby. Później wszystko potoczyło się już błyskawicznie. Na miejsce najpierw przyjechała karetka pogotowia ratunkowego. Po jakimś czasie przyleciał śmigłowiec pogotowia ratunkowego i przetransportował ośmiolatka do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka przy ul. Medyków w Katowicach. Chłopiec miał liczne obrażenia ciała – między innymi poparzoną głowę, klatkę piersiową i kończyny, a także spalone włosy. Jak przekazali lekarze, oparzenia obejmowały blisko jedną czwartą powierzchni ciała.

Chłopiec w ciężkim stanie trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Jego stan był bardzo ciężki, ale stabilny. Przebywał na oddziale intensywnej terapii. Po kilkudziesięciu dniach walki cała Polska usłyszała, że życia pobitego i poparzonego chłopca nie udało się uratować. Kamilek zmarł 8 maja.

Domowi oprawcy z Częstochowy

Oprawcami chłopca okazali się jego najbliżsi - 35-letnia matka i 27-letni ojczym, z którymi mieszkał pod jednym dachem. Prokuratura Okręgowa w Częstochowie wszczęła śledztwo.

5 kwietnia 2023 roku prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o zastosowanie wobec podejrzanych tymczasowego aresztowania na trzy miesiące. Motywował to grożącą podejrzanym surową karą i obawą matactwa. Sędzia przychylił się do wniosku i od tego momentu domowi oprawcy przebywają za kratkami.

Jak do tej pory ustalono, chłopiec był wielokrotnie maltretowany przez ojczyma, 27-letniego Dawida B. Mężczyzna znęcał się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem m.in. sadzając chłopca na rozgrzanym piecu, przypalając papierosami, polewając wrzątkiem, bijąc prysznicem oraz pięściami po całym ciele, kopiąc po głowie i rzucając nim o meble i podłogę.

Matka Kamilka, 35-letnia Magdalena B., mimo że wiedziała co robi jej mąż, w żaden sposób nie próbowała go powstrzymać. Kamilek wielokrotnie uciekał z domu. Zdaniem opiekujących się nim w ostatnich dniach życia lekarzy, chłopiec był wcześniej zaniedbany i niedożywiony. Gdyby nie to, miałby duże szanse przeżyć.

Drugi wątek śledztwa dotyczy niedopełnienia obowiązków przez pracowników ośrodków pomocy społecznej w Częstochowie, a także w Olkuszu, gdzie przez pewien czas mieszkała rodzina Kamila oraz działających przy gminach zespołów ds. przeciwdziałania przemocy w rodzinie, a także przez kuratorów i placówki oświatowe.

Oprawcy usłyszeli zarzuty

W związku z tym, że śledztwo dotyka nie tylko sprawcy, ale również szeregu instytucji państwa - osób pełniących różne funkcje, czy to w organach ścigania, sądach, prokuraturze, jednostkach wychowawczych, opiekuńczych podlegających samorządowi - zdecydowano o przeniesieniu sprawy z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. I to właśnie tam sformułowano i postawiono zarzuty Dawidowi B. i Magdalenie B.

Mężczyzna odpowie za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Z kolei Magdalenie B. postawiono zarzut pomocnictwa w zabójstwie ze szczególnym okrucieństwem w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie.

Dawid B. był wcześniej karany. Czyny, za które obecnie odpowiada, popełnił w warunkach recydywy. Zarzuty wobec mężczyzny obejmują także znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad drugim pasierbem, 7-letnim Fabianem B. Para oskarżonych ma bowiem wspólnie dwójkę dzieci. Oprócz nich Magdalena B. ma troje kolejnych z dwoma innymi mężczyznami (nie licząc zmarłego Kamilka).

Dawid B. złożył wyjaśnienia przyznając się jedynie do niektórych agresywnych zachowań wobec małoletniego Kamila. Z kolei Magdalena B. nie przyznała się do zarzucanego jej czynu i złożyła wyjaśnienia.

Obojgu grozi kara dożywotniego więzienia.

Członkowie rodziny z zarzutami

W sprawie zarzuty usłyszeli też członkowie najbliższej rodziny chłopca - 45-letnia Aneta J., starsza siostra Magdaleny B., ciotka 8-letniego Kamilka oraz jej mąż Wojciech J. oraz 21-letni Artur J. To właśnie oni – wraz z dziećmi - mieszkali pod jednym dachem z Magdaleną B. i Dawidem B. i ich rodziną. Wszyscy usłyszeli zarzuty nieudzielenia pomocy ośmioletniemu chłopcu, mimo że był w stanie, który zagrażał jego życiu. Nikt z nich nie zareagował na zachowanie Dawida B., ani nie wezwał też pomocy medycznej do dziecka. W sumie jak na razie zarzuty usłyszało pięć osób.

Do prowadzenia sprawy śmierci 8-letniego Kamila z Częstochowy w Prokuraturze Regionalnej w Gdańsk wyznaczono trzech prokuratorów, w tym prokuratora specjalizującego się w sprawach z zakresu prawa rodzinnego i opiekuńczego.

Sąd kolejny raz przedłużył areszt

Sąd Okręgowy w Częstochowie kolejny raz zdecydował o przedłużeniu aresztu dla domowych oprawców ośmioletniego Kamilka z Częstochowy. Podejrzani będą za kratkami przynajmniej do 28 marca 2023 roku.

Postępowanie w tej sprawie wciąż się toczy. Prokuratura Regionalna w Gdańsku prowadzi dwie sprawy - jedna dotyczy zabójstwa, a druga działalności poszczególnych instytucji.

- Cały czas trwa postępowanie w tych sprawach - mówi prokurator Marzena Muklewicz, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. - W najbliższym czasie nie będzie żadnych decyzji w tej sprawie. Śledczy wciąż prowadzą czynności. Czekamy też na opinie biegłych. Te muszą być też dokładnie przeanalizowane - dodaje prokurator Marzena Muklewicz.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Oprawcy Kamilka z Częstochowy wciąż w areszcie. Śledczy dalej pracują nad sprawą - Dziennik Zachodni

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl