Były burmistrz Nowego Jorku i były doradca Donalda Trumpa w opałach. Rudolph Giuliani został oskarżony o molestowanie seksualne, domaganie się „przysług seksualnych” kradzież zarobków. Oskarża go kobieta, którą Giuliani zatrudnił do zarządzania rozwojem w swej firmie. - Wywierał na nią presję, obmacywał ją, wymuszał kontakty seksualne – wyliczał adwokat Justin Kelton.
Złożyła już pozew
Kelton mówił o swej klientce, Noelle Dunphy, i skardze, którą złożyła w Sądzie Najwyższym Manhattanu, oskarżając Giulianiego o wykorzystywanie seksualne, nękanie i kradzież zarobków. Miał odmówić obiecanej jej zapłaty w wysokości 1 miliona dolarów.
Jest to skarga pełna szokujących szczegółów i zarzutów, w tym, że Giuliani "pił przez cały dzień i dlatego jego zachowanie było nieprzewidywalne. Stale brał Viagrę, obnażał się i mówił jej, że nie może wykonywać pracy, dopóki ty się tym nie zajmiesz".
Praca za uległość seksualną
Kobieta wyjaśniła, że zaspokojenie jego potrzeb seksualnych, było wymogiem jej zatrudnienia. W pozwie czytamy, że Giuliani „często żądał, aby Dunphy pracowała nago lub w krótkich spodenkach z amerykańską flagą, które dla niej kupił”.
W pozwie czytamy też, że Giuliani „żądał seksu oralnego podczas rozmów telefonicznych” i mówił kobiecie, że sprawia mu to przyjemność, „ponieważ czuje się jak Bill Clinton”.
Giuliani zatrudnił Dunphy w styczniu 2019 r., był wtedy prywatnym prawnikiem prezydenta Trumpa. Gdy kobieta spytała go, czy jego firma ma dział kadr, w którym mogłaby złożyć skargę, wyśmiał ją. Giuliani chwalił się, że nikt go nie pozwie, bo był powiązany z Trumpem. Ted Goodman, doradca Giulianiego, wydał w oświadczenie, w którym twierdzi, że zarzuty wysunięte przez Dunphy są kłamstwem.
Dunphy żąda 10 milionów dolarów odszkodowania.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!