Włoska policja szuka zabójcy 43-letniego Polaka, którego ciało znaleziono na obrzeżach Venaria Reale w prowincji Turyn. Nasz rodak zbudował sobie prowizoryczne schronisko w tej okolicy.
Zadzwonił do przyjaciela
Jego ciało znalazł przechodzień za fabryką Magneti Marelli przy via Cavallo. Miał to być znajomy zmarłego. Na krótko przed śmiercią Polak zdążył zadzwonić do niego i przekazać krótki komunikat.
Kiedy ten jednak przybył na miejsce, mężczyzna już nie żył.
„Tylko jedno słowo: „Pomóż”. Tak mi powiedział. Słabym głosem. I nic więcej” - powiedział policji Federico Ferrero.
Mężczyzna mieszka w okolicy, w której koczował nieżyjący Polak. Czasami mu pomagał.
Na ciele nieboszczyka znaleziono 7 śladów, początkowo sądzono, że to rany kłute, po sekcji zwłok wyciągnięto jednak inny wniosek: było to 7 postrzałów.
Czy doszło wcześniej do kłótni?
Według śledczych, przyczyną mordu była kłótnia, która wybuchła pomiędzy ofiarą, Marcinem W. a zabójcą.
Aby zrekonstruować dramat, podstawowe znaczenie będą miały obrazy z miejscowych kamer.
Tajemnicę wzbudza też kolejny szczegół: zamordowany, według niepotwierdzonych informacji, jeszcze kilka miesięcy temu był partnerem kobiety (również Polki i bezdomnej), którą w tajemniczych okolicznościach odnaleziono martwą w Mappano.
Polak miał ją pobić, potem kobieta poważnie zachorowała.
Źródło: giornalelavoce.it
