Do Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu trafiła już cała dokumentacja przygotowana przez funkcjonariuszy CBA, dotycząca oświadczeń majątkowych Pawła Adamowicza. Prokuratorzy podkreślają jednak, że śledztwo nadal trwa.
- Funkcjonariusze CBA wykonali czynności zlecone przez nas. Otrzymaną dokumentację obecnie analizujemy - zaznacza prokurator Hanna Grzeszczyk, naczelnik Wydziału V do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu.
Sprawdzenie zebranych materiałów potrwa co najmniej kilka tygodni. Prokurator Grzeszczyk zaznacza też, że prezydent Gdańska jeszcze nie został przesłuchany w tej sprawie.
Prowadzone aktualnie śledztwo to efekt kontroli oświadczeń majątkowych prezydenta Adamowicza prowadzonej przez funkcjonariuszy CBAod 2012 r.
Początkowo śledczy podważali prawdziwość niektórych zapisów w składanych przez Adamowicza oświadczeniach. Później zajęli się wybranymi wątkami, w tym sprawą zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla atrakcyjnych działek w Jelitkowie. Dzięki niej prywatny deweloper mógł wybudować ekskluzywne osiedle przy ul. Wypoczynkowej. Zdaniem prokuratorów, mogło to stawiać firmę deweloperską, która zrealizowała projekt budowy osiedla, na uprzywilejowanej pozycji, a CBA ma wątpliwości, czy prezydent Gdańska nie kupił tam mieszkania po "preferencyjnej cenie".
W ostatnich tygodniach funkcjonariusze CBA uzupełniali m.in. dokumentację dotyczącą zmian planu zagospodarowania dla pasa nadmorskiego. Śledczy przesłuchiwali też urzędników pracujących w gdańskim magistracie oraz członków rodziny prezydenta Gdańska.
Prezydent Adamowicz od samego początku zapewnia dziennikarzy, że jest spokojny o efekty tego postępowania. Przyznał się do popełnienia "kilku omyłek" w oświadczeniach majątkowych, ale tłumaczył, że wynikały one ze zwykłego błędu przy "wpisywaniu cyfr" oraz nieprecyzyjnych zapisów ustawy zobowiązującej osoby sprawujące funkcje publiczne do składania sprawozdań finansowych, a nie z jego złej woli.