Do wtorkowego głosowania doszło po miesiącach negocjacji i prac nad ostatecznym kształtem dyrektywy. Wydawcy i twórcy przekonywali do głosowania za dyrektywą, gdyż - jak przekonują - zmusi ona internetowe giganty do zapłaty za pobierane obecnie za darmo treści wytworzone przez inne podmioty. Nie uderzy natomiast w zwykłych internautów, którzy nie odczują działania dyrektywy i będą mogli poruszać się w sieci online tak, jak dotychczas.
Wśród polskich eurodeputowanych, 32 było przeciwko dyrektywie, 8 za, 2 wstrzymało się od głosu, a 9 było nieobecnych.
"Za" dyrektywą o prawach autorskich z polskich europosłów głosowali tylko niektórzy politycy Platformy Obywatelskiej: Danuta Hübner, Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, Barbara Kudrycka, Julia Pitera, Marek Plura, Bogdan Zdrojewski, Tadeusz Zwiefka oraz Kazimierz Ujazdowski (niezrzeszony).
Wśród głosujących przeciw dyrektywie byli wszyscy europosłowie Prawa i Sprawiedliwości: Ryszard Czarnecki, Edward Czesak, Anna Fotyga, Beata Gosiewska, Czesław Hoc, Marek Jurek, Karol Karski, Sławomir Kłosowski, Zdzisław Krasnodębski, Zbigniew Kuźmiuk, Ryszard Legutko, Stanisław Ożóg, Bolesław Piecha, Tomasz Poręba, Jadwiga Wiśniewska oraz Kosma Złotowski.
Przeciw było też czterech posłów Platformy Obywatelskiej (Michał Boni, Róża Thun, Danuta Jazłowiecka i Adam Szejnfeld) i trzech z Polskiego Stronnictwa Ludowego (Jarosław Kalinowski, Czesław Siekierski i Andrzej Grzyb).
10 europosłów było nieobecnych. W trakcie głosowania zabrakło: Jerzego Buzka (PO), Krzysztofa Hetmana (PSL), Janusza Lewandowskiego (PO), Elżbiety Łukacijewskiej (PO), Jana Olbrychta (PO), Dariusza Rosatiego (PO), Bogusława Sonika (PO), Jarosława Wałęsy (PO) i Krystyny Łybackiej (SLD).
Głosowanie poprzedziła burzliwa dyskusja. Również polscy eurodeputowani byli podzieleni. Przeciwko dyrektywie głosowali m.in. europosłowie PiS, PSL i SLD. - Prawo i Sprawiedliwość jest za poszerzaniem obszaru wolności, dlatego zawsze opowiadamy się po stronie wolności i po stronie praw. Uważamy, że przede wszystkim trzeba stawiać na wolność człowieka i wolność w internecie. Dlatego opowiadamy się za poszerzaniem obszarów wolności, dlatego stanowczo mówimy „nie” cenzurze w internecie - mówiła Jadwiga Wiśniewska.
- Nie znam przebiegu głosowania. Osobiście głosowałem „za”, zresztą od początku pracowałem przy tej dyrektywie - przyznał z kolei europoseł Platformy Obywatelskiej, Tadeusz Zwiefka.
O poparcie dyrektywy apelowali m.in. artyści, a także wydawcy i dziennikarze. Kilka dni temu ponad 200 polskich filmowców - m.in. Agnieszka Holland, Paweł Pawlikowski, Juliusz Machulski, Andrzej Seweryn, Wojciech Smarzowski, Jacek Bromski czy Małgorzata Szumowska - napisało list otwarty, w którym przekonywali, że dyrektywa jest „szansą na wzmocnienie pozycji twórców, stworzenie przejrzystych reguł dotyczących korzystania z cudzej twórczości i sprawiedliwy podział zysków z tytułu eksploatacji utworów w środowisku cyfrowym”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Unijna dyrektywa o prawach pokrewnych może uratować prasę
Nowe prawo jest także szansą dla mediów - rozwiązania powstrzymają nieuczciwą konkurencję ze strony światowych gigantów internetowych, którzy bez ograniczeń i bezpłatnie wykorzystują treści przygotowywane przez dziennikarzy.
Z ostrożnych szacunków wynika, że po wejściu w życie prawa pokrewnego wydawcy i dziennikarze otrzymywaliby rocznie do równego podziału ok. 50 mln zł.
Zmian nie powinni obawiać się zwykli internauci. Ich działalność jest wyłączona spod regulacji - internauci będą mogli dalej robić to, co dotychczas, czyli np. przesyłać sobie przeróżne materiały i tworzyć własne treści.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?